Drzewo jest pokaźne i rzeczywiście mocno przechylone na drogę. Problem polega na tym, że praktycznie cała korona znajduje się nad terenem miejskim, ale drzewo rośnie na działce prywatnej.
- Prosiliśmy o interwencję miasta, ale bezskutecznie - mówi przewodnicząca Elżbieta Kaszak. - W tym miejscu ruch jest dosyć spory. Dużo dzieci z osiedla idzie tamtędy do szkoły. Jak komuś to drzewo spadnie na głowę, to dopiero będzie płacz.
- Jeśli drzewo znajduje się na terenie prywatnym, nic nie możemy zrobić. Musimy postępować zgodnie z przepisami, jednak nie ma żadnych narzędzi do tego, aby wymusić na właścicielu nieruchomości zajęcie się sprawą - wyjaśnia Roland Kurczewicz, pełnomocnik prezydent Agaty Fisz.
Miasto wprawdzie wystąpiło do właściciela działki, sygnalizując problem, jednak pismo to nie niesie ze sobą żadnych konsekwencji.
Teraz czytane:
Napisz komentarz
Komentarze