Sprawa trwała bardzo długo. 7 lipca 2012 roku 51-latka zgłosiła się do chełmskiego szpitala ze skierowaniem od lekarza rodzinnego. Została przyjęta z rozpoznaniem niedrożności jelit. Chirurdzy podjęli decyzję o operacji. 8 lipca przeprowadzono zabieg laparoskopii zwiadowczej, podczas której lekarze nie zauważyli, oprócz zrostów, żadnych zmian w obrębie jamy brzusznej. Operacja przebiegła bez powikłań. 13 lipca kobieta została wypisana do domu w stanie dobrym, jednak już 26 lipca znów wróciła do szpitala. Skarżyła się na silne bóle, brak apetytu, ogólne osłabienie i nudności. W szpitalu wdrożono leczenie zachowawcze, traktując dolegliwości jako niedrożność jelit. Po kroplówce i lekach rozkurczowych praca jelit wróciła i pacjentkę wypisano do domu. Wciąż jednak traciła na wadze i bardzo ją bolało, więc 4 września ponownie zgłosiła się do szpitala. Trzy dni później przeprowadzono operację, podczas której zdiagnozowano guza okrężnicy. Pomimo usunięcia nowotworu pacjentka zmarła 10 września 2012 r.
Rodzina kobiety nie mogła się z tym pogodzić. Mąż zmarłej złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Wskazywał na błąd w sztuce lekarskiej, którego mieli się dopuścić lekarze chełmskiego szpitala.
Specjaliści z Białegostoku, którzy wystawiali opinię w tej sprawie, stwierdzili, iż podczas operacji 8 lipca 2012 r. dokonano niestarannej kontroli jamy brzusznej. Według nich, guz istniał już od kilku miesięcy, a lekarze nie pogłębili diagnostyki. Biegli podkreślili jednak, że wycięcie guza nie było jednoznaczne z wyleczeniem. W kolejnej opinii specjaliści stwierdzili, iż nierozpoznanie oraz niepodjęcie diagnostyki mogło mieć wpływ na poziom zagrożenia życia i zdrowia pacjentki, zaś usunięcie guza mogłoby zwiększyć jej szanse na przeżycie.
Po szczegółowej analizie opinii biegłych chełmska prokuratura zdecydowała się na postawienie zarzutów nieumyślnego błędu w sztuce lekarskiej. Pod koniec sierpnia 2014 roku skierowała do sądu akt oskarżenia. Obaj chirurdzy (Andrzej O. jako ówczesny kierownik oddziału chirurgicznego) zostali oskarżeni o niedokonanie wnikliwej oceny stanu pacjentki i niepogłębienie diagnostyki jamy brzusznej o kolonoskopię, tomografię i markery nowotworowe. Według śledczych, lekarze uznali, że dolegliwości pacjentki są związane z niedrożnością jelit, co doprowadziło do opóźnienia w wykryciu guza jelita grubego.
Chirurdzy od początku nie przyznawali się do zarzucanych im czynów. Kilka dni temu, po ponad 30 rozprawach sąd uznał, iż są niewinni. Prokuratura złożyła już wniosek o uzasadnienie wyroku. Jeśli się z nim nie zgodzi, złożona zostanie apelacja do sądu wyższej instancji.
Napisz komentarz
Komentarze