Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Z suwakiem na bakier

Mimo że minęło pół roku od wprowadzenia obowiązku jazdy na suwak, to kierowcy wciąż mają z nią poważne problemy. Często w wyniku złej interpretacji przepisów dochodzi do wymuszeń pierwszeństwa i zajeżdżania drogi. To zjawisko można również zaobserwować przy głównych chełmskich rondach, czyli Jana Pawła II i Zrzeszenia WiN. Kierowcy nie pamiętają, że jazda na suwak nie dotyczy wszystkich miejsc, gdzie można zmienić pas.
Z suwakiem na bakier

Najpierw teoria. Jazda na suwak to metoda stworzona w Stanach Zjednoczonych, która, wprowadzana w wielu innych krajach, przyczyniła się nie tylko do znacznego zmniejszenia korków na drogach, ale również spadku agresywnych zachowań. Polega ona na tym, że kiedy dochodzi do zwężenia drogi, czyli jeden pas się kończy, to kierowcy mają obowiązek wzajemnie się przepuścić, tworząc ruch na wzór zamka błyskawicznego. Praktyka pokazuje jednak, że co kierowca, to inne podejście do tej zasady.

W myśl przepisów, jazda na suwak obowiązuje w trzech przypadkach – kiedy zwęża się jeden pas ruchu (kierowcy kontynuują jazdę głównym pasem na zmianę), kiedy zwężają się dwa pasy ruchu (najpierw wjeżdża auto z prawej strony, następnie z lewej, a za nimi kierowca jadący środkowym pasem kontynuuje jazdę) oraz kiedy dochodzi do jednostronnego zwężenia na drodze wielopasmowej. Najważniejszą zasadą jest jednak to, że ruch na suwak obowiązuje jedynie wtedy, kiedy ruch jest zatamowany. W samym Chełmie należy wtedy stosować tę metodę, m.in. przy zjeździe z ronda w ul. Żwirki i Wigury, na ul. 11 Listopada przy skrzyżowaniu z al. Piłsudskiego lub na zjeździe z Ronda WiN z al. Armii Krajowej w ul. Rampa Brzeska, ponieważ wszędzie tam występują zwężające się pasy ruchu. Jeśli jednak jazda odbywa się płynnie i nie tkwimy w korku, to nie mamy obowiązku poruszania się na suwak. 

Jakie błędy najczęściej popełniają kierowcy, źle interpretując jazdę na suwak? Bardzo często dochodzi do sytuacji, kiedy ze skrajnego pasa zjeżdża nie jeden, a dwa lub więcej samochodów. Wtedy tylko ten pierwszy porusza się zgodnie z przepisami, pozostali wymuszają pierwszeństwo. Działa to też w drugą stronę, ponieważ bardzo często kierowcy jadący w korku pasem mającym kontynuację celowo nie wpuszczają tych, którym droga się kończy. Wymuszenie pierwszeństwa jest także wtedy, kiedy przepuszczony przez nas kierowca przecina nasz pas ruchu i wjeżdża na kolejny. Złamaniem przepisów jest zjazd ze skrajnego pasa w jego połowie, ponieważ zgodnie z prawem musimy dojechać do końca, aby móc go zmienić. 

Jazda na suwak przez wiele lat była w Polsce jedynie zaleceniem, więc trudno oczekiwać, żeby prędko weszła kierowcom w krew. Biorąc pod uwagę nasze rodzime zamiłowania do brawury i cwaniactwa, stosujmy więc przede wszystkim zasadę ograniczonego zaufania.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama