Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama Stachniuk Optyk

Adwokat nożownik znów na wokandzie

Po prawie rocznej przerwie znów rusza proces 36-letniego adwokata z Chełma, któremu zarzuca się, że w przypływie agresji złapał dwa noże i dźgnął nimi żonę. Do sądu wpłynęła długo oczekiwana, kolejna opinia dotycząca stanu jego poczytalności.
Adwokat nożownik znów na wokandzie

Ostatnia rozprawa w tej sprawie odbyła się w listopadzie ub. r. Od tego czasu Sąd Okręgowy w Lublinie czekał na trzecią już z kolei opinię biegłych z zakresu psychiatrii. Długo to trwało, bo były problemy ze znalezieniem specjalistów, którzy by się tego podjęli.

 - Opinię tę już otrzymaliśmy - mówi sędzia Barbara Markowska, rzecznik prasowa Sądu Okręgowego w Lublinie. – Termin kolejnej rozprawy wyznaczono na 10 stycznia przyszłego roku.

Jak się dowiedzieliśmy, tego dnia za pomocą wideokonferencji i za pośrednictwem Sądu Okręgowego w Kielcach będą przesłuchiwani biegli, którzy sporządzili opinię. Proces adwokata, jak na razie zawieszonego w czynnościach, toczy się za zamkniętymi drzwiami. Oskarżony jest nadal na wolności pod dozorem policji.  Według ustaleń śledczych chełmianin od 10 do 14 lipca 2016 znęcał się psychicznie i fizycznie nad swoją żoną, wszczynał domowe awantury, w których trakcie znieważał ją słowami obelżywymi, pluł na nią, ciął jej garderobę, kopał po całym ciele, bił pięściami i paskiem od spodni, kijem od mopa i pałką teleskopową. Groził jej też pozbawieniem życia, demonstrując tępą stroną noża odcinanie poszczególnych części jej ciała, a następnie działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia jej życia, ugodził ją nożami w okolice klatki piersiowej, powodując dwie rany.

Jak wynika z ustaleń prokuratury, 10 lipca 36-latek odkrył, że żona go zdradza. Wpadł w szał i wszczął awanturę. Krzyczał, bił, kopał, uderzył ją w głowę dziecięcym krzesełkiem. Potem zawiózł ją do jej rodziców. Dzień później jednak wróciła. Nadal więc pastwił się nad nią. Nożem myśliwskim pociął jej garderobę i dziecięcy stolik. Obciął jej pukiel włosów, rozbił telefon, uszkodził ściany w pokoju, futryny i roletę. Nie chciał się uspokoić...

W nocy (13/14 lipca) ok. godz. 2 wziął noże i zszedł piętro niżej, do mieszkania rodziców, którzy na kilka dni wyjechali z ich synkiem nad jezioro. Żona poszła za nim. Gdy otworzyła drzwi, wybiegł wprost na nią i ugodził ją dwukrotnie trzymanymi w rękach nożami. Jedno ostrze trafiło pod prawy obojczyk, drugie w okolice żebra po lewej stronie. Ranna kobieta błagała, by wezwał karetkę, ale mąż nie reagował na jej prośby. Wybiegła więc na ulicę. W pobliskiej aptece poprosiła o pomoc. W karetce pogotowia straciła przytomność. Mąż w tym czasie zamknął drzwi mieszkania i położył się do łóżka. Jak ustalili śledczy, w chwili zdarzenia był nietrzeźwy i pod wpływem leków psychotropowych.

Podejrzany nie przyznał się do usiłowania zabójstwa oraz do znęcania się nad żoną, jedynie do wszczynania awantur i kilkukrotnego uderzenia żony otwartą dłonią. Nie tłukł jej pałką, tylko otarł o nią. Nie uderzył jej stołkiem, tylko zahaczył. Nożami machał w histerii, ale nie celował w żonę, skaleczył ją przypadkowo. Przyznał też, że pewnych wydarzeń z tej nocy nie pamięta.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
miejscowy 03.12.2019 09:21
Bohater wobec kobiety. Utłuc gnoja na miejscu. Niech nie zużywa powietrza.

ReklamaReklama Apostoł
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamabaner reklamowy
KOMENTARZE
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama