Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama baner reklamowy

Urzędnicy wiedzą lepiej

Nauczyciele z miejskich przedszkoli zostali podzieleni na tych, którzy są wychowawcami i tych, którzy nimi nie są. Jak widać nie ma znaczenia, że do grupy przypisanych jest dwóch opiekunów i pracują na zmiany, zupełnie tak samo. Dodatek za wychowawstwo przysługuje tylko jednemu z nich.
Urzędnicy wiedzą lepiej

- Najwyraźniej ktoś chce nas poróżnić  - mówi jedna z nauczycielek przedszkola. - Bo przecież nie ma różnicy między jedynym a drugim opiekunem grupy. Wykonujemy te same zadania, mamy taką samą odpowiedzialność i tak samo zajmujemy się dziećmi. Dlaczego więc jedna osoba ma mieć dodatek za wychowawstwo, a druga nie? W jaki sposób dyrektor ma zdecydować, która jest wychowawcą, a która nie?

Sprawą zainteresował się Związek Nauczycielstwa Polskiego. Prezes Ewa Suchań pod koniec września apelowała do miasta o weryfikację decyzji w sprawie dodatków przyznawanych za wychowawstwo nauczycielom przedszkoli. ZNP stoi bowiem na stanowisku, że na podstawie obowiązującego prawa dodatek ten przysługuje wszystkim nauczycielom przedszkoli. Niestety, zdanie miejskich urzędników jest inne.

- Samo bycie nauczycielem w przedszkolu nie stanowi jeszcze o pełnieniu funkcji wychowawcy. Wychowawcą w przedszkolu jest nauczyciel wiodący, którego całe pensum lub znaczną jego część wypełnia praca z daną grupą przedszkolną, a dyrektor danej jednostki, opracowując organizację jej pracy, przydziela nauczycielowi opiekę nad konkretnym oddziałem przedszkolnym - czytamy w stanowisku miasta, jakie otrzymał związek.

Tak więc zdaniem miejskich specjalistów od oświaty bycie opiekunem grupy nie wystarczy, aby nauczyciel stał się jej wychowawcą i pobierał stosowny dodatek. Będzie on nim wtedy, gdy "(...) oddział ten został powierzony jego opiece". Nieważne więc, że opiekunowie grup pracują na zmiany i raz jeden ma pod opiekę dzieci, raz drugi. Nieważne też, że raz jedni, a raz drudzy wykonują te same obowiązki i działania zawarte w dziennym planie pracy.

- To chyba służy tylko temu, aby nas poróżnić. Aby współpraca w teamie przestała się układać, bo skoro jedna z opiekunek jest wychowawcą i pobiera dodatek, to dlaczego druga ma zostawać po godzinach na różnego rodzaju uroczystości, przygotowywać dzieci do nich czy jeździć z nimi na wycieczki? - pyta nasza rozmówczyni.

- Nie znajdujemy normatywnego uzasadnienia wyodrębnienia pojęcia nauczyciel wiodący i wydaje się, że zostało stworzone tylko po to, aby wypłacać dodatek za wychowawstwo tylko jednemu nauczycielowi. Skoro w oddziale przedszkolnym dwóch nauczycieli wykonuje tożsame czynności, w takim samym wymiarze czasu, naturalnym jest, że obaj pełnią funkcję wychowawcy i obu przysługuje stosowny dodatek - tłumaczy wprost prezes ZNP Ewa Suchań. - Jesteśmy pewni, że miasto uwzględni to, iż przyznając dodatek za wychowawstwo, nie należy brać pod uwagę teoretycznego powierzenia opieki oddziału przedszkolnego nauczycielowi, a rzeczywiście jej wykonywanie.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
N-l 11.11.2019 15:48
Dziel i rządż.Prosta zasada.Środowisko nauczycielskie i tak juz jest skłócone.A radni będący nauczycielami siedzą cichutko i myślą tylko o sobie.Wstyd!

Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamabaner reklamowy
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama