To nie jest jedyny sygnał, jaki dotarł do redakcji w sprawie helikoptera krążącego w ubiegłym tygodniu nad miastem. Ponieważ nie była to maszyna służb mundurowych ani pogotowia, wzbudziła zaciekawienie, a jednocześnie zaniepokojenie. Ponieważ latała tuż nad dachami, mieszkańcy dociekają, czy każdemu tak wolno i czy to nie jest naruszenie ich prywatności.
Jak ustaliliśmy, wykonywanie lotów na tak niskim pułapie może odbywać się tylko za zgodą władz miasta. Dominik Gil z biura prasowego urzędu miasta przekazał nam, że w tym przypadku pozwolenie zostało wydane firmie Vimap.
- Loty te są wykonywane w celu inspekcji linii energetycznych z powietrza na zlecenie PGE Dystrybucja S.A. Oddział Zamość. Zgoda została wydana do 27 listopada. Wnioskodawca został również pouczony, że zgoda na wykonywanie lotów wiąże się z przestrzeganiem parametrów technicznych lotów (w tym m.in. wysokości, na jakiej będą się odbywać), które należy uzgodnić z odpowiednim organem odpowiedzialnym za bezpieczeństwo w ruchu lotniczym - mówi Gill. - Poza tym przeloty mogą być wykonywane w przypadku, gdy nie naruszają bezpieczeństwa innych statków powietrznych oraz ludzi i mienia. Przed rozpoczęciem lotu należy również powiadomić państwowy organ zarządzania ruchem lotniczym o zamiarze wykonywania przelotu. Firma zajmująca się inspekcją nie może ponadto wykonywać przelotów nad skupiskami ludzi, w szczególności nad zgromadzeniami i imprezami masowymi.
PGE wykorzystuje helikoptery do monitorowania linii wysokiego i średniego napięcia. Wyposażone są w zestawy specjalnych kamer termowizyjnych, skanery laserowe i układy nawigacyjne i dokonują podczas przelotu dokładnej inspekcji.
Napisz komentarz
Komentarze