Chełmianin szedł tamtędy 8 października po godzinie 15. Gdy zobaczył, że ktoś leży bez ruchu na ziemi, postanowił natychmiast wezwać sokistów. Niestety, na ratunek było już za późno. Ratownicy medyczni mogli już tylko stwierdzić zgon.
Na ciele denata nie było żadnych widocznych obrażeń, wskazujących na to, że został przez kogoś napadnięty. Śledczy wkluczyli więc wstępnie udział innych osób w zdarzeniu. Zarządzono jednak sekcję zwłok, by zbadać, co było przyczyną śmierci mężczyzny.
Policji udało się ustalić, że to 58-latek bez stałego miejsca zamieszkania.
Napisz komentarz
Komentarze