Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama baner reklamowy

Psiapsiółka

Kasia urodziła się, mieszka i aktywnie działa w Chełmie. Tutaj spełnia się i robi to, co kocha - swoje życie poświęciła życiu zwierząt. - Miłość do nich trwa we mnie, od kiedy pamiętam. Już jako 9-letnia dziewczynka zostałam wegetarianką. Nigdy nie potrafiłam przejść obojętnie wobec krzywdy zwierzaków, od zawsze czułam potrzebę niesienia im pomocy – opowiada.
Psiapsiółka

- Czułam, że moim obowiązkiem jest opiekować się bezbronnymi stworzeniami narażonymi na dzisiejszą rzeczywistość, w której niestety spotykamy wiele okrucieństwa i znieczulicy na cierpienie innych – dodaje.

Jej przygoda w schronisku zaczęła się w 2013 roku, kiedy próbując poradzić sobie ze stratą bliskiej osoby, postanowiła wyleczyć zrozpaczoną duszę, spędzając tam czas ze zwierzętami.

- Czułam, że znajdę z tymi opuszczonymi zwierzakami wzajemne zrozumienie. Tak właśnie zostałam wolontariuszką i zaczęłam spędzać w schronisku każdą wolną chwilę – wyjaśnia Kasia. - Sprzątałam, wychodziłam z psami na spacery, karmiłam, starałam się promować każdego podopiecznego do adopcji, a czasem po prostu głaskałam, przytulałam lub tylko cichutko siedziałam w boksie i czekałam, aż przerażony pies mi zaufa... - wspomina początki swojego wolontariatu. Z czasem otrzymała propozycję pracy w schronisku na stanowisku opiekuna zwierząt.

- Mój dzień w schronisku się nie zmienił, zmieniła się tylko skala działania i wspierania zwierzaków. Nowe możliwości pozwoliły na organizację różnych akcji dla potrzebujących zwierząt, na spotkania edukacyjne promujące przyjaźń wobec zwierząt czy promocję schroniska i organizację zbiórek dla bezdomnych psów i kotów - opowiada Kasia.

Ta praca stała się jej pasją. Jakiś czas temu rozpoczęła nawet studia na kierunku technik weterynarii, aby jeszcze lepiej pomagać zwierzętom. 

Sama przyznaje, że praca w schronisku nie należy do łatwych. - Wiele odwiedzających nas osób narzeka na hałas, nieprzyjemny zapach, zbyt wiele cierpienia dookoła. Często słyszę pytania "jak to Pani wytrzymuje?" "Pani się nie boi?" "Musi Pani je kochać..."- opowiada Kasia. Jej to jednak nie przeszkadza, kocha każdego ze swoich podopiecznych. - Każdy jest moim przyjacielem, któremu dziękuję za to, że mogłam go poznać. Każda z historii tych wspaniałych czworonogów mnie ubogaca i utwierdza w tym, że robię coś, co ma sens – podsumowuje kochająca zwierzęta Kobieta Chełma.

Portret Kasi Szynal powstał w ramach projektu fotograficznego "Kobiety Chełma". Jego autorką jest Anna Wójtowicz-Wnuk, która fotografuje i opisuje na swoim blogu "Five o`clock – fotografia po godzinach" ciekawe kobiety z naszego miasta i jego okolic. Zdradziła nam, że sesja w schronisku była dla niej jedną z najbardziej emocjonujących i wzruszających. Dzięki publikacji zdjęć Kasi i jej podopiecznych w Internecie dla kilku zwierzaków ze schroniska udało się znaleźć nowy dom.

 Zachęcamy do odwiedzania Schroniska dla zwierząt w Chełmie oraz uczestnictwa w zbliżającym się Dniu Zwierzaka, który już w sobotę 21 września odbędzie się w parku miejskim. Będziecie mogli tam znaleźć nowego czworonożnego przyjaciela, ale też pomóc schronisku, przekazując dary i datki na rzecz jego podopiecznych. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
AN 06.09.2019 21:02
Jak można skomentować taki artykuł? Wszystkie słowa będą banalne. Wyrazy szacunku dla Pani Kasi.

Reklamabaner reklamowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama