Prokuratura Rejonowa w Chełmie skierowała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie. Jak ustalili śledczy, 53-letni mieszkaniec Warszawy, jako osoba zarządzająca firmą, która prowadziła w centrum Chełma sklep, łamał prawa pracownicze i nie stosował się do wyroków sądu pracy.
Prokuratura postawiła mu zarzuty aż w 89 przypadkach, do których doszło w latach 2017 - 2019. Jako szef uniemożliwiał inspekcji pracy wykonywanie czynności służbowych i przeprowadzenie kontroli. Nie stawiał się na wezwania i nie dostarczał dokumentów. Śledczy ustalili, że nie płacił swoim pracownikom w terminie oraz za zaległe urlopy, wypłacał należności w ratach, niekiedy dostawali wynagrodzenie dopiero z utargu sklepu. Ma też na sumieniu zwolnienie kobiety ciężarnej.
Poszkodowanych jest około 60 osób. Część z nich miała już wyroki z sądu pracy, ale pracodawca ich nie wykonał i wypłacił świadczeń oraz odszkodowań.
Sprawa trafiła już do Sądu Rejonowego w Chełmie. Nie skończy się zbyt szybko. Zeznawać ma prawie 80 osób.
Napisz komentarz
Komentarze