Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama Bank Spółdzielczy

Chryja na walnym w Bazylanach | Super Tydzień

Odwołać prezesa! Ujawnić zarobki pracowników spółdzielni! Zakończyć monitorowanie osiedla - to tylko niektóre z kontrowersyjnych wniosków, jakie złożono na zebraniu walnym Spółdzielni Mieszkaniowej Bazylany. - Czy pani jest zagłuszaczem? Propagandzistą jakimś? - krzyczał na przewodniczącą zebrania jeden ze spółdzielców.
Chryja na walnym w Bazylanach | Super Tydzień

Walne zebranie poprowadziła Barbara Sikora, przewodnicząca rady nadzorczej spółdzielni. Tuż po wyborze prezydium i składu osobowego dwóch komisji, porządek obrad przerwała jedna z mieszkanek osiedla. Bardzo się zdenerwowała tym, że nie dostała karty do głosowania. Od razu zabrała głos.

- To na jakiej podstawie zostajemy członkami spółdzielni? Parę lat temu przepisałam mieszkanie...- zaczęła opowiadać o swoich problemach. - W naszej spółdzielni trzeba się przypodobać członkom zarządu, żeby być na liście - oburzyła się kobieta.

Zarzuciła władzom spółdzielni, że wprowadzono ją w błąd, informując że nie musi składać wniosku o przyjęcie w poczet spółdzielców. Dotyczyło to też osoby, na którą przepisała mieszkanie. - Tu jest kolesiostwo w tej spółdzielni! - poparł ją jeden z obecnych.

- Zarząd spółdzielni nie miał obowiązku informować o zmianie ustawy, a jednak wyszedł przed szereg i wywiesił kartki na klatkach schodowych - wyjaśniała problem radczyni prawna. W tym indywidualnym przypadku konieczne było złożenie deklaracji członkowskiej.

Po pierwszej burzliwej dyskusji walne potoczyło się dalej. Prezes informował o realizacji wniosków poprzedniego walnego, w tym dotyczących rozbudowy osiedlowego monitoringu. Przedstawiono też pozytywny wynik pełnej lustracji spółdzielni. Była też szczegółowa informacja dotycząca pozyskanych środków unijnych na głęboką termomodernizację bloków przy ul. St. Małachowskiego 4,2 oraz 3 Maja 4 i 6. Jak się okazuje, realizacja tych inwestycji budzi ogromne kontrowersje. Szczególnie mieszkańcy bloku przy ul. St. Małachowskiego 2 są niezadowoleni z jakości i tempa prac ekipy budowlanej.

- Płytki na balkonie już u mnie zrywali. Spadek był w niewłaściwą stronę. Fugi są nierówne, rogi wystają - wypominał jeden z obecnych na zebraniu.

- Dzisiaj zakładają parapety od południowej strony. Ktoś wcześniej kładł tam styropian, drugi go zrywa, bo parapet się nie mieści. Pójdzie woda pod styropian...- skarżył się ktoś inny.

Prezes spółdzielni Adam Pękała odpowiadał na te zarzuty, prosząc by zgłaszać wszystkie usterki. Roboty nie są odebrane. Firma powinna to poprawiać, jeśli faktycznie coś jest źle.

- Każda umowa o roboty budowlane ma termin rozpoczęcia i zakończenia. Trzy miesiące mijają dzisiaj od ich rozpoczęcia - złościła się zniecierpliwiona mieszkanka bloku. Jej zdaniem, system pracy ekipy budowlanej jest bardzo uciążliwy dla mieszkańców. Rozkładają rusztowania, zaczynają jakąś robotę i idą w inne miejsce, zamiast systematycznie kończyć klatkę za klatką.

- Jednym z wymogów unijnych przy tego typu inwestycjach jest ochrona środowiska. Najważniejszy jest ptaszek. Trzeba więc było osiatkować cały budynek, żeby przypadkiem się nie zagnieździł - wyjaśniał prezes zawiłości wymogów projektów unijnych i związany z tym system pracy.

Kontrowersje na osiedlu również budzi przeprowadzany remont balkonów. Zdaniem niektórych - niepotrzebny. Zgodnie z projektem - wymagany, by uzyskać dotację.

- Ktoś je projektował na sto lat. Po co wymieniać? - dociekał spółdzielca. Jego zdaniem, lepiej by było zmienić sposób ogrzewania mieszkań, łącząc grzejniki rurkami w poziomie, tak by było możliwe założenie liczników. Wiązałoby się to z remontem w każdym z mieszkań.

Momentami wybuchała o to kłótnia.

- My za to płacimy! Ile można być prezesem! Do końca życia? Co pan zrobił z tymi płytami? - sprzeczał się jeden z mieszkańców nieremontowanego bloku. Nie będzie płacił za wymianę balkonów w innym bloku, bo każda nieruchomość rozliczana jest oddzielnie.

- Wziąłem płyty na plecy i wyniosłem! - nie wytrzymał prezes i zażartował.

Zadawano mu szczegółowe pytania o rozstrzygnięcie przetargów na ocieplenie bloków, wybrane firmy i dostawców materiałów.

Chociaż zebranie było burzliwe, to wszystkie uchwały przedstawione przez zarząd zostały przyjęte większością głosów. Udzielono też absolutorium prezesowi oraz pozostałym członkom.

Wniosek o zakończenie monitorowania osiedla został odrzucony. Walne nie przyjęło też do realizacji wniosku o wymienienie okienek piwnicznych w bloku przy ul. Stanisława Małachowskiego 6. Zdecydowana większość odrzuciła pomysł, by ujawnić zarobki pracowników. Byłoby to niezgodne z prawem. Nie przeszło odwołanie prezesa, bo też chwilę wcześniej uzyskał absolutorium.

Na koniec podjęto temat użytkowania  piwnicznych wózkowni i suszarni przez wyłącznie niektórych spółdzielców. Zarząd ma ustalić właścicieli kluczy do tych pomieszczeń w celu udostępnienia ich wszystkim mieszkańcom.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
an 15.06.2019 18:38
Czytam i oczom nie wierzę. Ludzie mają pokupione mieszkania na własność, za swoją kasę a ktoś decyduje czy mogą korzystać z pralni itd? Orwell na całego.

Tomek 14.06.2019 09:45
Mieszkaliśmy na tym osiedlu i powiem tak, chwała Bogu mieszkanie sprzedaliśmy ponad sześć lat temu to co się tam dzieje w tej spółdzielni woła o pomstę do nieba, totalne bezkrólewie a sam Pan pożal się Boże Prezes tego cyrku zachowuje się jak Pan na włościach. Współczuję mieszkańcom.

Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama