Jak poinformował radnych na komisji rodziny, zdrowia i ochrony środowiska dyrektor Ziemowit Nowosad, zgodnie z uchwałą z 2018 roku, dotyczącą dotacji na wymianę ogrzewania starego typu na nowoczesne, liczba osób korzystających z tej formy wsparcia z roku na rok jest coraz niższa. W 2018 roku z takiej możliwości skorzystało 190 mieszkańców, w 2019 - 74 osoby, w 2020 już tylko 29, a w 2021 jedynie 7.
Nie oznacza to jednak, że chełmianie nie chcą być eko. Od maja 2021 roku w urzędzie funkcjonuje też punkt w ramach programu Czyste Powietrze. I tą drogą mieszkańcy złożyli w ubiegłym roku ok. 100 wniosków. Jak twierdzi dyrektor Nowosad, to najwięcej w całym województwie.
Jak zauważył przewodniczący komisji Tomasz Otkała, są też mieszkańcy, którzy we własnym zakresie wymieniają ogrzewanie i na ich temat miasto informacji nie posiada.
Radny Kister chciał też wiedzieć, ile wynoszą dotacje dla mieszkańców. W 2018 dotacja w programie miejskim wynosiła 800 zł, w 2021 radni podjęli uchwałę w sprawie podwyższenia tej kwoty do 3 tys. zł. Mieszkańcy jednak z tej formy wsparcia nie skorzystali. Dlaczego?
- Bardziej atrakcyjną formą były dotacje z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Tam poziom wsparcia wynosił w formie podstawowej 30 proc. wartości całej wymiany źródła ogrzewania, a w poziomie podwyższonym 60 proc. tej wartości - wyjaśnił dyrektor Nowosad.
Do końca czerwca 2022 roku wszyscy chełmianie muszą złożyć do ratusza deklaracje, w których poinformują, jakie posiadają źródło ciepła. Pozyskanie tych danych da rzeczywisty obraz, ile w Chełmie jest jeszcze tzw. kopciuchów.
Czytaj także: Nie ma chętnych na tani prąd
Napisz komentarz
Komentarze