Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama Stachniuk Optyk

Gm. Dubienka: Jedli i pili, ale się znudzili

Gdy w sierpniu 2020 roku otwarto nowe kurniki w Uchańce i wpuszczono tam zwiedzających, mieszkańcy wydawali się zadowoleni. Z zainteresowaniem oglądali nowe hale i skorzystali z poczęstunku od firmy StoFarm. Teraz niektórzy zaczynają żałować, że dopuścili do tej inwestycji. Nie chcą, by budowano nowe kurniki.
Gm. Dubienka: Jedli i pili, ale się znudzili

Do naszej redakcji dotarł e-mail z informacją, że mieszkańcy Uchańki nie są zadowoleni z sąsiedztwa czterech kurników, gdzie drób jest hodowany na skalę przemysłową. Zdaniem autora pisma - zwłaszcza w okresie letnim smród i fetor unoszący się znad tych kurników jest nie do zniesienia. Często też słychać huk wentylatorów. Dodatkowo w Uchańce nie ma oczyszczalni ścieków. Po każdym cyklu produkcyjnym używa się tam silnych środków dezynfekujących do mycia i czyszczenia, a ścieki są odbierane wozem asenizacyjnym i przewożone do oczyszczalni ścieków w Dubience. Zdaniem niektórych mieszkańców, to nie daje gwarancji, że ścieki nie przedostaną się do wód gruntowych. Podobno zebrali 50 podpisów przeciwko rozbudowie kurników. Nikt jednak w gminie nie widział listy z podpisami.

- Słyszałam tylko od radnego Hryniuka, że mieszkańcy są niezadowoleni. Nikt jednak u mnie w tej sprawie nie był. Trochę to dziwne, bo na tym terenie były już hodowane zwierzęta: świnie, chyba gęsi i kaczki - mówi wójt Krystyna Deniusz-Rosiak. Gmina już nic nie ma do planów fermy drobiu. Pozwolenia na budowę są wydawane w starostwie.

Niezadowolenie mieszkańców może też wynikać z tego, że pracy wcale nie ma tam dużo. Kurniki są zautomatyzowane. Tylko dwie osoby z Uchańki znalazły tam zatrudnienie na stałe.

Przy okazji wyborów sołtysa w Uchańce zorganizowano spotkanie z przedstawicielami firmy StoFarm. Przekazali mieszkańcom informację, że ferma będzie się jeszcze rozwijać. Ma tam być 13 kurników. Na razie są tylko cztery. Planowana jest też budowa małej fabryczki pelletu. Niedługo po zebraniu firma przekazała do świetlicy w Uchańce lodówkę, kuchenkę i sprzęt grający. To podobno sprzęt, który mieszkańcy wynegocjowali za znoszenie uciążliwości.

- Rozmawialiśmy z mieszkańcami o współpracy. Planujemy postawić silosy zbożowe i skupować ziarno od miejscowych rolników. Gdy powstanie pelleciarnia, będzie też zapotrzebowanie na słomę - mówi Aneta Zawada, kierownik zespołu ds. inwestycji i rozwoju firmy StoFarm.

- Tych ścieków nie jest tak dużo i nie ma możliwości, żeby gdzieś się przedostały. Obornik jest wywożony jako nawóz do pieczarkarni lub odbierają go rolnicy - wyjaśnia Zawada.

Firma StoFarm planowała wspierać mieszkańców przy okazji pikników i uroczystości, kupując produkty potrzebne do ich zorganizowania. Okazało się to niemożliwe z powodu pandemii, bo imprez nie było. Dlatego plany się zmieniły i kupiono sprzęt do świetlicy.

- Tylko dwie osoby z Uchańki u nas pracują, bo tylko tyle się zgłosiło, a początkowo była tylko jedna. Mamy też pracowników z terenu gminy. Na stałe zatrudniamy osiem osób. Sezonowo do załadunku i rozładunku drobiu potrzebujemy więcej ludzi na umowę zlecenie. Mam długą listę osób, które z nami w ten sposób współpracują i wielu mieszkańców jest z tego zadowolonych. Gdy rozbudujemy fermę, pracy będzie więcej - zapewnia Zawada.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama