Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama Reklama MAREX

Gm. Wojsławice: Sołtys kontra gmina

- Mamy XXI wiek, a droga, z której korzystam codziennie, pozostaje nieutwardzona. Od lat proszę gminę o remont. Bez skutku. Czuję się pokrzywdzony i upokorzony - skarży się sołtys Stadarni Ryszard Wlazło. I grozi gminnym radnym prokuraturą.
Gm. Wojsławice: Sołtys kontra gmina

Pełne emocji wpisy pojawiły się na facebookowym profilu sołtysa, ale po kilku dniach zostały usunięte.

-  Straciłem cierpliwość. Trwa scalanie gruntów, w ramach którego oddałem prywatny grunt na drogę gminną. Czy w zamian nie mogę dostać porządnego dojazdu do swojej posesji? To tylko 215 metrów, naprawdę proszę o tak wiele? - pyta sołtys.

Sporny fragment faktycznie miał zostać utwardzony w ramach zagospodarowania poscaleniowego. Decyzją powiatu, który realizuje scalenie, droga utrzymała jednak status gruntowej.

Jak tłumaczy wójt gminy Wojsławice Henryk Gołębiowski, samorząd starał się pomóc sołtysowi.

- Zaproponowaliśmy, że utwardzimy ten odcinek kamieniem. To powszechnie stosowana praktyka, często z niej korzystamy - wyjaśnia Gołębiowski.

Sołtysa jednak takie rozwiązanie nie satysfakcjonuje. - Prowadzę działalność gospodarczą, korzystam z ciężkiego sprzętu. Na moją posesję niemal codziennie wjeżdżają ciężarówki z towarem. Droga z kamienia nie zda egzaminu, zostanie niemal natychmiast rozjeżdżona - tłumaczy. I dodaje, że mógłby partycypować w kosztach inwestycji. Jak? Wlazło zaproponował gminie, że utwardzi drogę na własny koszt, od gminy chciałby tylko dostać beton.

- Radni gminy nie wyrazili na to zgody. Musimy traktować wszystkich mieszkańców tak samo. Nie możemy jednym sponsorować drogi, innym nie. Za to możemy zrobić sołtysowi kamienną podbudowę. Jeśli pan Wlazło będzie chciał utwardzić drogę dodatkowo betonem, proszę bardzo - tłumaczy wójt Wojsławic. Przyznaje też, że gminni radni konsultują sprawę z prawnikiem. - Sołtys jest osobą publiczną, nie powinien grozić sądem czy prokuraturą, tym bardziej w Internecie. Wystarczy przyjść do urzędu i spokojnie porozmawiać - mówi Gołębiowski.

Czy konflikt zakończy się "pokojowo"? Zobaczymy. Póki co, Ryszard Wlazło wziął się za utwardzanie dojazdu do swojej posesji sam. "Przez dwa lata zapłaciłem do Skarbu Państwa około 400 tys. złotych, z czego 40 procent trafia do gminy. Mimo to gminy nie stać, żeby zrobić mi drogę dojazdową do posesji i firmy. Hipokryzja! Po co mi taka gmina?" - czytamy w jednym z postów, które sołtys Stadarni umieścił na portalu społecznościowym.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Janek 01.12.2021 15:30
Droga z kamienie jest "be", ale rozumiem, że fragment podjazdu, który widzimy na zdjęciu (należący zdaje się do tego Pana), jest w porządku... Dziwne, bo droga z tłucznia jakością pobije tę samoróbkę wątpliwej jakości. Gość prowadzi firmę i chce, by cała gmina zrzuciła się na podjazd pod ciężarówki - KPINA.

Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama