Jak wynika z informacji instytucji zaangażowanych w to przedsięwzięcie, na ulicy mieszka około 15 osób. To do nich w ostatnim czasie wybrali się strażnicy miejscy, aby sprawdzić, jak się czują, dostarczyć ciepłe posiłki i porozmawiać o możliwej zmianie miejsca przebywania. Akcja była możliwa dzięki wsparciu Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej.
- To szczególny czas dla osób bezdomnych, dlatego postanowiliśmy odwiedzić osoby mieszkające na ulicy, by wesprzeć je dobrym słowem, jedzeniem, ciepłą odzieżą i porozmawiać - wylicza Agnieszka Panasiuk, kierowniczka chełmskiego schroniska. - Te rozmowy są bardzo trudne, bo niektórzy bezdomni wiodą takie życie od lat i dla nich dostosowanie się do regulaminu schroniska jest niemal niemożliwe. Poza tym część ludzi, których spotykamy, jest pod wpływem alkoholu, więc tok ich myślenia nie zawsze bywa logiczny. Trudno ich zmotywować do tego, aby coś zrobili ze swoim życiem. Ale nie poddajemy się i próbujemy.
Obecnie w schronisku mieszka 65 osób. To sporo, zwłaszcza że miejsc jest 50. Jednak, jak podkreśla Panasiuk, placówka przyjmie tylu bezdomnych, ilu będzie trzeba. Każdy, kto poprosi o pomoc i będzie chciał dostosować się do regulaminu schroniska - kluczową sprawą jest zachowanie trzeźwości - znajdzie dach nad głową.
Jednocześnie przypominamy, że do 10 grudnia trwa zbiórka żywności i przetworów dla mieszkańców schroniska. Produkty można przynosić do naszej redakcji lub do salonu fryzjerskiego Czarna Perła przy ul. Lubelskiej 69/3 oraz do Centrum Korepetycji Black Sparrow przy ul. Lwowskiej 16.
Napisz komentarz
Komentarze