W przyszłym roku szkolnym w SP w Sawinie dwa oddziały obecnych klas III zostaną połączone i będzie już tylko jedna klasa IV. Zaplanowano to w arkuszu organizacyjnym, który układano tak, by wygenerować jak największe oszczędności. Połączone mają być także zajęcia z wychowania fizycznego, będą wspólne dla chłopców i dziewczynek. Ta ostatnia decyzja budzi spory przeciw rodziców. Ich zdaniem, dziewczynki nie chcą ćwiczyć wraz z chłopcami i będą przez to unikały aktywności fizycznej.
Na ostatniej sesji Rady Gminy Sawin odczytano pismo rodziców w tej sprawie. Takie samo zostało skierowane do wójta. Rodzice są oburzeni tym, że w czasach, gdy zwiększa się reżim sanitarny w związku z pandemią, w szkole podejmowane są odwrotne działania i łączone są klasy. Po okresie nauki zdalnej dzieci i tak są w kiepskim stanie psychicznym. Będą musiały funkcjonować w większej grupie. Rodzice tłumaczą, że połączenie chłopców z dziewczętami na zajęciach sportowych może sprawić, że rozwój chłopców będzie hamowany, a dziewczynki będą bały się wyśmiewania, bo nie zawsze mogą ćwiczyć i są delikatniejsze. W dodatku chłopcy wolą grać w piłkę, a dziewczynki zechcą mieć zajęcia rytmiczne. Jak jeden nauczyciel to wszystko połączy? Raczej skupi się na zapewnieniu bezpieczeństwa uczniów w dużej grupie.
- Nie godzimy się, by problemy ekonomiczne rozwiązywać kosztem dzieci - argumentują rodzice.
- Siatka godzinowa była tak tworzona, by szukać jak największych oszczędności. - tłumaczy wójt Dariusz Ćwir. Jego zdaniem, zajęcia sportowe powinny się odbywać w grupach, ale nie raz rada gminy zobowiązywała go do ograniczania wydatków w szkole.
- Chciałbym mieć stanowisko państwa w tej sprawie - zwrócił się wójt do radnych podczas sesji.
W odpowiedzi usłyszał, że przecież komisja kultury, oświaty, sportu i zdrowia chciała zapoznać się z arkuszem organizacyjnym, ale go nie otrzymała, więc nie mogła wyrazić swojej opinii.
Napisz komentarz
Komentarze