punkty karne

Włodawscy policjanci zatrzymali dwóch piratów drogowych, którzy zignorowali przepisy ruchu drogowego, znacznie przekraczając dozwoloną prędkość. Jeden z nich, poza utratą uprawnień, będzie musiał ponownie zdawać egzamin, gdyż przekroczył limit 24 punktów karnych.

Długi sierpniowy weekend przyniósł na drogach powiatu włodawskiego nie tylko wzmożony ruch, ale i niechlubne rekordy prędkości. Policjanci zatrzymali kilku kierowców, którzy znacznie przekroczyli dozwoloną prędkość. W efekcie część z nich straciła prawa jazdy, a mandaty sięgały nawet 3 tysięcy złotych.

Kobieta za kierownicą osobowej skody momentalnie straciła prawo jazdy. Wszystko zaczęło się od „pana STOP”.

Rzecznik praw obywatelskich chce zmiany prawa kierowców ukaranych punktami karnymi. Uważa, że przepisy premiują tych, którzy od razu opłacają cały mandat.

Minister infrastruktury zapowiada zmiany w systemie kasowania punktów karnych. Oznacza to, że nie każdy kierowca będzie miał na to szansę.

Żeby stracić prawo jazdy wystarczyłoby, że otrzyma tylko 1 punkt karny. To go jednak nie powstrzymało i zakończyło się dużo gorzej.

42-latek, jadący audi, doprowadził do kolizji z dodgem. Niby nic poważnego się nie stało, ale i tak stracił prawko. Jak się okazało, przekroczył już liczbę punktów karnych poprzednimi wykroczeniami.

W środę, 18 października, funkcjonariusze krasnostawskiej „drogówki” zatrzymali do kontroli 35-letniego mieszkańca gminy Konopnica. Na ich oczach kierowca osobówki marki Kia zignorował znak stopu i nie zatrzymał się przed przejazdem kolejowym. To jednak nie koniec jego przewinień.

Aż 265 punktów karnych „zarobił” kierowca pędzący trasą S7. Popełnił 34 wykroczenia drogowe i doprowadził do 2 kolizji.