Piotr Deniszczuk

W rozmowie z Rafałem Czyżykiem starosta chełmski Piotr Deniszczuk mówi o minionych wyborach samorządowych, odnosi się do sprawy prokuratorskich zarzutów, układu sił w nowej radzie powiatu oraz planów na najbliższe 100 dni pracy nowego zarządu powiatu.

Kurz po ostatniej, powiatowej sesji jeszcze do końca nie opadł, a już pojawiły się kolejne rewelacje dotyczące kulis wyboru obecnego zarządu powiatu. Ryszard Madziar, pełnomocnik Prawa i Sprawiedliwości w chełmskim okręgu 18, który również typowany był na nowego włodarza powiatu, postanowił tupnąć nogą i wskazać winnych swojej porażki. Najwyraźniej ci, co nie posłuchali „góry” - muszą zostać ukarani.

Wybory samorządowe zbliżają się wielkimi krokami i najwyraźniej członkowie zarządu powiatowego Polskiego Stronnictwa Ludowego uznali, że nie można zasypiać gruszek w popiele. Ich kolega, dotychczasowy prezes lokalnych struktur PSL, Piotr Deniszczuk, został zawieszony w prawach członka partii, a dalsze kroki w jego sprawie zostaną podjęte w perspektywie maksymalnie sześciu miesięcy. Tyle ludowcy nie mogą czekać...

Tak stanowi uchwała Naczelnego Komitetu Wykonawczego Polskiego Stronnictwa Ludowego, jaką organ podjął w miniony czwartek, 7 grudnia.

Grupa opozycyjnych radnych powiatowych, która identyfikuje się z dwoma klubami – G9 oraz Klubem Radnych Niezależnych Jawność, Odwaga, Demokracja – chce odwołania starosty chełmskiego Piotra Deniszczuka. Odpowiedni wniosek z tym związany zostanie przedstawiony na najbliższej, listopadowej radzie powiatu. Są w nim konkretne zarzuty. - Wszystko, co robiłem przez dwie kadencje, było dla poprawy jakości życia mieszkańców powiatu chełmskiego - komentuje krótko Deniszczuk. A na zarządzie PSL potępiono zachowanie radnych.