Wydarzenie, które w tym roku miało nad wyraz kameralny charakter, zgromadziło nieliczne delegacje samorządowe i przedstawicieli instytucji, w tym członka zarządu powiatu Wiesława Holaczuka oraz dyrektor włodawskiego Muzeum Anitę Lewczuk vel Leoniuk.
Uroczystości rozpoczęły się ceremonią upamiętniającą. Złożono kwiaty przy Polanie Mogił, symbolicznym miejscu kaźni ofiar. Historię tego miejsca przybliżył Tomasz Oleksy-Zborowski, kierownik muzeum w Sobiborze, przypominając, że zryw ten doprowadził do likwidacji obozu i uratował życie około 60 osób.
Na terenie dzisiejszej gminy Włodawa, gdzie rozegrały się te historyczne wydarzenia, pamięć o powstaniu ma szczególne znaczenie. Władze samorządowe podkreśliły niezwykłą odwagę więźniów, którzy, choć skazani na śmierć, znaleźli w sobie siłę, by przeciwstawić się oprawcom.
- Biorąc udział w uroczystościach organizowanych przez Muzeum i Miejsce Pamięci w Sobiborze i zapalając symboliczny znicz w miejscu ich kaźni, składamy im cześć i zobowiązujemy się do pielęgnowania pamięci o tragicznych wydarzeniach tamtych lat, aby nigdy więcej nie powtórzyło się podobne barbarzyństwo podkreśliła - Anna Czajka, wicewójt gminy Włodawa,
Powstanie w Sobiborze, kierowane przez Lejbę (Leona) Felhendlera i Aleksandra Peczerskiego, choć zakończyło się wielką obławą i śmiercią wielu uczestników, pozostawiło po sobie nieśmiertelne przesłanie. Peczerski, nawołując do ucieczki, wypowiedział słowa: „Ci z Was, którzy przeżyją, niech dadzą świadectwo. Niech świat się dowie, co się tutaj działo”. To przesłanie stanowi dziś główne motto muzeum w Sobiborze.
Po części oficjalnej odbyły się wykłady dotyczące działalności niemieckich nazistowskich obozów zagłady w Sobiborze, Treblince, Bełżcu i Chełmnie.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze