Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama Stachniuk Optyk

Arka pod presją, Visła o krok od podium

Pierwsze spotkanie w ramach dwumeczu o trzecie miejsce na zakończenie rozgrywek Tauron I Ligi nie ułożyło się po myśli Bogdanki Arki Chełm. 1 maja zespół podejmował u siebie Visłę Proline Bydgoszcz i uległ jej dopiero w tie-breaku 2:3 (21:25, 25:16, 19:25, 25:21, 13:15). Drugie starcie obu drużyn odbędzie się 4 maja i jeżeli wygrają je biało-zieloni, to o tym, kto zgarnie brązowy medal zadecyduje ostatni mecz w Chełmie.
Arka pod presją, Visła o krok od podium

Gospodarze spotkania zaczęli grę skoncentrowani, popełniali niewiele błędów i punktowali celnymi, pewnymi atakami. Przy stanie 10:10 w nasze pole zagrywki wszedł Patryk Szwaradzki i opuścił je dopiero, kiedy Arka wyszła na prowadzenie 14:10. Później goście zaczęli gonić wynik i ponownie doprowadzili do remisu. Przy stanie 18:18 asa serwisowego zafundował Viśle Antoni Kwasigroch, a następny punkt wpadł po jego zagrywce powrotnej, a goście nie zmarnowali szansy od razu atakując. Siatkarze z Bydgoszczy poczuli się pewnie, co też przełożyło się na podejmowane przez nich decyzje i finalnie po jeszcze jednym asie serwisowym, pierwszy set padł ich łupem.

Druga część meczu była walką punkt za punkt, sytuacja zaczęła zmieniać się na korzyść biało-zielonych po stanie 9:9. Atak Jakuba Nowaka przyniósł Arce pierwsze oczko przewagi, zaś skuteczne zagrywki najpierw Mariusza Marcyniaka, a później Patryka Szwaradzkiego, dawały całemu zespołowi okazje do powiększania różnicy na tablicy. Drużyna Visły Proline Bydgoszcz walczyła o każdą piłkę, jednak przy stanie 20:12 dla Bogdanki Arki Chełm miała już świadomość, że ten set padnie łupem gospodarzy. Tak też się stało, a "kropkę nad i" postawił w nim mocny atak Patryka Szwaradzkiego.

Wydawało się, że gospodarze pójdą za ciosem po wysokie wygranej w drugiej części meczu. Na początku mogły to zwiastować ataki Pawła Rusina, Łukasza Łapszyńskiego i Patryka Szwaradzkiego, jednak bydgoszczanie szybko objęli prowadzenie. Najpierw minimalne, jednak stopniowo je powiększali i w pewnym momencie na tablicy było 19:13 na ich korzyść, w czym sporą zasługę miały zagrywki Tomasza Polczyka, który dołożył jeszcze asa serwisowego, zanim jego dobrej passy w polu nie przerwał atak Kajetana Kulika. Biało-zieloni starali się odrobić straty, jednak sprezentowali gościom pierwszą piłkę setową, kiedy Mikołaj Miszczuk zaserwował w siatkę. Atak Pawła Rusina tylko na chwilę odwlókł triumf Visły w trzeciej partii, a ta wygrała ją 25:19.

Czwarta część spotkania była bardzo wyrównana niemal do samego końca i obfitowała w efektowe zagrania, skuteczne bloki i kolejne asy serwisowe. Od remisu 15:15 to jednak Arka zaczęła oddalać się od rywali, nie dając im już okazji do wyrównania, a tym samym doprowadzając do tie-breaku po ponad dwóch godzinach grania. W nim to bydgoszczanie niemal od razu wyszli na prowadzenie i dopiero w końcówce Arka zaczęła się do niech niebezpiecznie zbliżać. 13. punkt dla gospodarzy był zasługą Kajetana Kulika, ale presja była ogromna, bo mimo naszej zagrywki to przyjezdni mieli piłkę meczową. Okazji do zwycięstwa nie zmarnowali, a stało się ono faktem po ataku Tomasza Polczyka.

Nagrodę MVP spotkania otrzymał grający trener Visły Proline Bydgoszcz Michał Masny.

Teraz czytane:

Powiązane galerie zdjęć:

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklamafive kursy wakacyjne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama