Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama baner reklamowy
Reklama reklama Iwona Szłapak

Krasnystaw. Ledwo trzymał się na nogach, bełkotał. To cud, że żyje!

47-letni kierowca skody jazdę po Krasnymstawie zakończył w rowie na ul. Kłosowskiego. Okazało się, że był pod wyraźnym działaniem alkoholu. Na miejscu zdarzenia nie chciał dmuchać w alkomat, więc przewieziono go do szpitala na badania.
Krasnystaw. Ledwo trzymał się na nogach, bełkotał. To cud, że żyje!

Policjanci zostali wezwani do zdarzenia we wtorek (20 lutego) około godziny 15:00 na jedną z ulic w Krasnymstawie. Okazało się na miejscu, że skoda wjechała do przydrożnego rowu, uszkadzając przy tym znak drogowy i latarnię uliczną.

Na szczęście 47-latek jechał sam, bo mógłby zrobić komuś krzywdę.

- Był pod wyraźnym działaniem alkoholu, miał trudności z utrzymaniem równowagi, mówił bełkotliwie, a w dodatku był agresywny. Mężczyzna odmówił poddania się badaniu na jego zawartość na alkomacie, dlatego został przewieziony do szpitala w Krasnymstawie, gdzie została od niego pobrana krew do badań – mówi starsza sierżant Anna Chuszcza, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Krasnymstawie.

Okazało się też po sprawdzeniu mężczyzny w policyjnych systemach, że nie posiada on uprawnień do kierowania pojazdami.

- Nieodpowiedzialny kierowca za swoje zachowanie będzie tłumaczył się teraz przed sądem. Zgodnie z kodeksem karnym grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 3 oraz wysoka grzywna. Sąd w takich przypadkach orzeka również zakaz prowadzenia pojazdów – dodaje Chuszcza.

Czytaj też:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklamabaner reklamowy
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Reklama
Reklama
Reklama