- Poruszenie w związku utwardzaniem naszej drogi wśród sąsiadów było wręcz ogromne. Jedni wyglądali z okien, drudzy wyszli na ulice, a jeszcze inni wspięli się na swoje płoty, żeby powitać drogowców, którzy tego dnia byli niczym odkrywcy Atlantydy i przybyli na niezbadany ląd... - relacjonuje prace drogowe na swojej ulicy nasz rozmówca.
Miasto przywiozło i gruz (kilka dni po akcji „Gruz złotem dla miasta” - nieźle!), i frez asfaltowy i znalazło nawet pieniądze na wykupy działek.
- Dostaliśmy informację, że we wrześniu urzędnicy rozpoczęli rozmowy z częścią sąsiadów, przez których działki ma przebiegać droga – ta prawdziwa, asfaltowa. Trzymamy kciuki, żeby wszystko poszło już z górki, a jeśli zobaczymy asfalt przed wyborami, to drogowców przywitamy wiankami - obiecuje pan Paweł.
Mieszkańcy mają też nadzieję, że „przetarli szlak” pozostałym mieszkańcom Chełma, którzy mają problem z dojazdem do swoich posesji, że nie będą oni zlekceważeni tak jak ci z ul. Polnej.
- Płacicie podatki i nie dajcie sobie wmówić, że to z wami jest coś nie tak. Mamy prawo wymagać - zapewniają mieszkańcy.
Napisz komentarz
Komentarze