Do przykrego zdarzenia dla pana Antoniego doszło 17 października.
- Ponieważ zauważyłem, że przed bramą wjazdową do mojej posesji policjant dyskutuje z moim synem, wyszedłem sprawdzić, co się dzieje. Od razu zostałem „zaatakowany słownie” za brak maseczki. Mundurowy był nieprzyjemny i agresywny. Zapewniałem go, że mam zaświadczenie lekarskie, zwalniające mnie z noszenia maseczki, ale nie pozwolił mi iść po nie do domu, zagrodził mi drogę, pchnął mnie swym ciałem. Dokument po chwili przyniosła moja żona, ale usłyszałem, że nie jest właściwy. Jestem oburzony takim zachowaniem stróżów prawa – mówi chełmianin.
Zupełnie inaczej zdarzenie to przedstawia policja, informując, że nie miała miejsca taka sytuacja, by doszło do szarpaniny czy popychania.
- Patrol ruchu drogowego wszczął interwencję wobec kierowcy, który popełnił wykroczenie drogowe. W pewnym momencie przyszedł ktoś z rodziny i zaczął utrudniać policjantom pracę. Na dodatek nie miał zasłoniętych ust i nosa maseczką, więc policjant go pouczył o takim obowiązku – mówi Ewa Czyż. - Mężczyzna nie chciał się do niego dostosować, tłumacząc się, że posiada zaświadczenie od lekarza, że maseczki nosić nie może. Doniesione przez kogoś z rodziny zaświadczenie nie spełniało jednak ustawowych wymogów. Zgodnie z rozporządzeniem zaświadczenie lekarskie lub inny dokument powinien potwierdzać całościowe zaburzenia rozwoju, zaburzenia psychiczne, niepełnosprawność intelektualną w stopniu umiarkowanym, znacznym albo głębokim lub trudności w samodzielnym zakryciu lub odkryciu ust lub nosa.
Pan Antoni przekonuje jednak, że jego zaświadczenie od lekarza jest ważne.
- Jest w nim wpisane, że w moim przypadku „przeciwwskazaniem do korzystania z maski ochronnej są względy zdrowotne”. Przecież jest RODO i lekarz nie może napisać mundurowym wprost, na co jestem chory. Ustaliłem personalia tego policjanta, bo oczywiście sam nie chciał mi powiedzieć, jak się nazywa, i postanowiłem na jego zachowanie złożyć skargę na komendzie, ale tam zostałem potraktowany jak intruz. Funkcjonariuszka nie chciał przyjąć ode mnie zawiadomienia, była niemiła – dodaje pan Antoni.
- Ten pan przyszedł na komendę znów bez maseczki, więc ponownie został pouczony – wyjaśnia rzeczniczka. – Przekazano mu także informację, że zgodnie z nowymi procedurami, które wdrożyliśmy na czas pandemii, powinien złożyć skargę w formie pisemnej. Oczywiście jak wpłynie, zostanie rozpatrzona.
Napisz komentarz
Komentarze