Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Skargą rodziców zajmie się rzecznik dyscyplinarny

Rodzice poskarżyli się na jedną z nauczycielek I LO, która ich zdaniem, nieodpowiednio odzywała się do uczniów. Sprawa trafiła do rzecznika dyscyplinarnego dla nauczycieli. To on rozstrzygnie, czy doszło do jakiegokolwiek naruszenia.
Skargą rodziców zajmie się rzecznik dyscyplinarny

Jak udało nam się ustalić, kilku rodziców uczniów z jednej klasy zarzuca nauczycielce... agresję werbalną. Podobno problem zgłaszany był już wcześniej. Obecna dyrektor liceum w pierwszym miesiącu nauki zorganizowała spotkanie rodziców i nauczycielki, jednak najwyraźniej nie udało się dojść do porozumienia. Sprawą zajmie się więc osoba spoza szkoły - rzecznik dyscyplinarny dla nauczycieli przy wojewodzie. Po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego, rzecznik dyscyplinarny, za zgodą wojewody, skieruje do komisji dyscyplinarnej pierwszej instancji wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego albo, jeśli nie dopatrzy się nieprawidłowości, wyda postanowienie o umorzeniu sprawy.

- Rzeczywiście, wpłynął do nas taki wniosek. Skarga dotyczy jednego z  nauczycieli I LO w Chełmie - potwierdza Anna Koper, pełniąca funkcję rzecznika dyscyplinarnego przy wojewodzie. -  Myślę, że potrzebujemy około miesiąca, aby zapoznać się z tą sprawą.

Dyrektor Halina Smyk nie chce wypowiadać się na temat tej sytuacji. Udało nam się jednak porozmawiać z nauczycielką, którą rodzice oskarżają o niewłaściwe zachowanie. 

- Rozwiązywanie spraw organizacyjnych szkoły nie powinno odbywać się na łamach prasy. Wobec agresywnej postawy kilkorga rodziców dwukrotnie zwracałam się z prośbą do dyrektora szkoły o zmianę przydziału czynności. Taką zgodę otrzymałam 19 października - tłumaczy zainteresowana. - Stawiane przez rodziców zarzuty obrażają mnie, interpretuję je jako atak na moją osobę. Analizując zachowanie w/w, jakie zaprezentowali podczas spotkania, które odbyło się w szkole we wrześniu, można wnioskować, iż nie zdają sobie sprawy z konsekwencji wypowiadanych słów. 

O tym, że nauczycielka nie będzie już miała zajęć w klasie, w której doszło do konfliktu, dowiedziała się nota bene podczas prowadzenia zajęć właśnie z tą młodzieżą. Pożegnała się z uczniami i na koniec stwierdziła, że jeśli cokolwiek z jej strony było nie tak, to przeprasza.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama