Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama baner reklamowy

Szkoły średnie przechodzą na zdalne nauczanie

W niektórych szkołach dyrektorzy już mieli problemy ze zorganizowaniem zastępstw, sporo nauczycieli przynosiło bowiem zwolnienia lekarskie. Część osób była na kwarantannie. Z frekwencją wśród uczniów też bywało różnie. Nauczyciele mówią, że decyzja o przejściu na zdalne nauczanie jest więc teraz najlepszym rozwiązaniem.
Szkoły średnie przechodzą na zdalne nauczanie

Podczas czwartkowej konferencji premier Mateusz Morawiecki ogłosił m.in. wprowadzenie zdalnego nauczania w szkołach średnich, które znajdują się w czerwonej strefie. Decyzja ta dotyczy m.in. miasta Chełm. Dyrektorzy niektórych placówek oświatowych nie kryją, że w ostatnim czasie organizacja pracy i tak była trudna, więc przejście na zdalne nauczanie jest obecnie jak najbardziej zasadne. Przedszkola i szkoły podstawowe będą funkcjonowały tak jak dotychczas, chyba że w danej szkole czy przedszkolu, decyzją sanepid, forma nauki zostanie czasowo zmieniona.

Zwolnienia, kwarantanna

Problemy z zastępstwami pojawiły się m.in. w Szkole Podstawowej nr 11.

- Sytuacja nie jest tragiczna, panujemy nad tym, ale rzeczywiście mamy delikatny problem z ustalaniem zastępstw - tłumaczy dyrektor Andrzej Kosiniec. - Pocieszająca informacja jest natomiast taka, że wszystkie dzieci wróciły już z kwarantanny i do czwartku nie mamy nowych przypadków ani wśród uczniów, ani wśród nauczycieli. 

W pozostałych podstawówkach sytuacja jest dobra. W Szkole Podstawowej nr 2 na zwolnieniu lekarskim są tylko dwie osoby. Jak zapewnia dyrektorka Lidia Kowalczuk, placówka nie ma problemów z zastępstwami. Podobnie jest w Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 3.

- Zwolnienia są sporadyczne, dlatego jesteśmy w stanie zapewnić zastępstwa. Pod tym względem jesteśmy jak najbardziej wydolni - zapewnia dyrektor Jolanta Konopko.

W Szkole Podstawowej nr 4 dyrektor jest nieobecna, ale wicedyrektor zapewniła nas, że mimo absencji wszystkie lekcje odbywają się zgodnie z planem. Problemów z kadrą placówka nie ma. 

W Szkole Podstawowej nr 5 liczba nieobecnych nauczycieli rośnie. Zapewne ma to związek z odnotowanym w tym tygodniu przypadkiem pozytywnym. Koronawirusem zaraził się nauczyciel, który miał lekcje w klasach IV-VIII. W związku z tym cztery klasy przeszły na pracę zdalną.

- Zobaczymy, co się dalej wydarzy - mówi dyrektor Ewa Jakubowicz-Machajska. -Jestem pełna podziwu dla pracy chełmskiego sanepidu i chcę to podkreślić. Gdy tylko dowiedziałam się o potwierdzonym przypadku, byłam z nimi w stałym kontakcie. Są bardzo pomocni, nawet jeśli nie odbiorą telefonu, to zaraz oddzwaniają. Cieszę się, że nie mamy takich problemów z kontaktem ze stacją jak w innych miastach.

W środę, dniu wolnym od zajęć, Piątka przeszła kompleksową dezynfekcję.

- Decyzja o tym zapadła kilka dni wcześniej. Dezynfekcję przeprowadzili żołnierze WOT. O śledztwie epidemiologicznym w naszej szkole dowiedziałam się we wtorek wieczorem. To był w sumie szczęśliwy zbieg okoliczności, który utwierdził mnie tylko w przekonaniu, że zlecenie odkażania całej placówki było dobrą decyzją - dodaje Jakubowicz-Machajska.

W Szkole Podstawowej nr 8 wynik dodatni ma nauczyciel i uczeń. Mimo to zwolnienia lekarskie nie zakłócają pracy w placówce.

- Sytuacja jest pod kontrolą - zapewnia dyrektor Beata Tomaszczuk. - Jedna klasa była na kwarantannie, ale wszyscy wracają. Nie mamy problemów z organizacja pracy. Na kwarantannie są pojedyncze osoby. Staramy się funkcjonować normalnie. Uczniowie przygotowują się do konkursów przedmiotowych, biorą udział w zawodach sportowych i mają osiągnięcia.

W szkołach średnich jest różnie. Sporo zwolnień lekarskich jest wśród nauczycieli Zespołu Szkół Technicznych. W ubiegły piątek w pracy nie było 11 nauczycieli.

- W poprzednich tygodniach nie było nawet 15 nauczycieli - tłumaczy Barbara Baluk, dyrektor ZST. - Wielu uczniów też nie przychodzi do szkoły. Raz mieliśmy taką sytuację, że na lekcje w jednej klasie przyszło tylko pięciu uczniów. Dlatego cieszę się z decyzji o zdalnym nauczaniu. Może dzięki temu uda się choć trochę opanować sytuację. I tak w ostatnich dniach to nie była nauka, tylko zastępstwa. Pierwszoklasiści marudzą, że dopiero przyszli do szkoły i chcieliby trochę do niej pochodzić, jednak ja im powtarzam, że teraz ich zdrowie jest najważniejsze. Dobrze, że chociaż półtora miesiąca uczyli się normalnie, to mogli się poznać, poznać też nauczycieli.

Ten tydzień w ZST minął w miarę spokojnie. W szkole nie odnotowano żadnego przypadku zarażenia koronawirusem ani wśród uczniów, ani nauczycieli.

- Mamy jedną osobę chorą w internacie, ale nie jest to uczeń naszej szkoły - wyjaśnia dyrektor Baluk.

W II Liceum Ogólnokształcącym do pracy nie przyszło w ubiegły czwartek aż 22 nauczycieli. To, jak mówi dyrektor Zbigniew Niderla, 1/3 grona pedagogicznego. W piątek sytuacja się poprawiła, w pracy nie było już tylko 18 belfrów. Wysoka absencja jest m.in. związana ze statystyką epidemiologiczną szkoły. W II LO na COVID-19 zachorowało w ostatnim czasie czworo uczniów i dwóch nauczycieli, trzy oddziały pracowały w tym tygodniu zdalnie.

- Nie ukrywam, że brakowało nam nauczycieli, ale i uczniów też było mało. Dlatego dobrze, że przechodzimy na zdalne nauczanie - mówi Niderla. - Nie jest to może najlepsza forma, ale na dzień dzisiejszy to dobre rozwiązanie, bo i tak większość lekcji w ostatnim czasie to były zastępstwa.

W Zespole Szkół Energetycznych i Transportowych to sami uczniowie, w obawie przed wirusem, dopytywali o wprowadzenie zdalnego nauczania.

- W szkole jest dwóch uczniów, których rodzice mają pozytywny wynik - wyjaśnia wicedyrektor Barbara Czyż. - Przyjęliśmy zasadę, że jeśli dziecko ma jakiekolwiek objawy zostaje w domu, a rodzice informują o tym placówkę. Jeśli w ciągu dwóch dni nieobecności opiekun nie skontaktuje się ze szkołą, wychowawca dzwoni do domu.

Nauczyciele starali się pracować normalnie, na zwolnieniu lekarskim były dwie osoby.

Powodów do niepokoju nie miała w ostatnim czasie dyrektor IV LO. Społeczność ogólniaka jest zdyscyplinowana i przestrzega zasad, nauczyciele nie uciekają na zwolnienia lekarskie.

- Na razie czujemy się bezpiecznie, uczniowie przebywają w klasach i nie tłoczą się na korytarzach. Między salami przemieszczają się tylko nauczyciele. Młodzież przestrzega nakazu chodzenia w maseczkach. Nie mieliśmy żadnego potwierdzonego przypadku - wyjaśnia Marzena Koprukowniak. -  Mamy jednego ucznia na kwarantannie, ponieważ miał kontakt z członkiem rodziny, który zachorował.

Dyrektor Koprukowniak zapewnia też o odpowiedzialnej postawie nauczycieli. Jeśli kto zachoruje, idzie na zwolnienie, ale nie przedłuża niepotrzebnie swojej nieobecności.

W Zespole Szkół Ekonomicznych i Mundurowych na zwolnieniu lekarskim przebywa obecnie sześć osób. Jak zapewnia dyrektor Edyta Chudoba to nie problem. W tym okresie taka absencja wśród nauczycieli jest standardem. W szkole nie odnotowano dotychczas żadnego przypadku zachorowania na COVID-19.

Podobnie sytuacja wygląda w I LO. Jak informuje dyrektor Halina Smyk, zwolnienia lekarskie wśród nauczycieli są, ale nie ma ich aż tyle, aby praca placówki była z tego powodu zakłócona.

- Jak na tę porę roku, liczba nieobecności jest w normie - zapewnia.

W tym tygodniu w I LO nie było nowych potwierdzonych przypadków zarażenia koronawirusem.

Zdalna nauka

Od 19 października szkoły średnie, znajdujące się w strefie czerwonej, przechodzą na naukę zdalną. Jak długo to potrwa? Jak wyjaśnia ministerstwo edukacji, do czasu, kiedy dany obszar będzie w czerwonej strefie. Zgodnie z wytycznymi kuratora oświaty, uczniowie uczestniczą w lekcjach online. W przypadku nauczycieli jest podobnie. Jeśli jednak ktoś ma problem ze sprzętem, powinien poinformować o tym dyrekcję swojej placówki.

- Dysponujemy sprzętem, który dostaliśmy z ministerstwa. Jeśli ktoś zgłosi do nas, że nie ma komputera, szkoła mu go użyczy. Dotyczy to uczniów i nauczycieli - wyjaśnia dyrektor I LO w Chełmie. - Korzystający ze szkolnego sprzętu będą musieli podpisać z nami umowę.

Jeżeli też któryś z nauczycieli nie ma w domu warunków do pracy zdalnej, może przyjść do swojej szkoły i prowadzić zajęcia online z sali, która spełni wymagania sprzętowe.

Jak informuje Ministerstwo Edukacji Narodowej, nauczanie stacjonarne pozostaje w szkołach ponadpodstawowych w następujących placówkach: specjalnych ośrodkach szkolno-wychowawczych, młodzieżowych ośrodkach wychowawczych, młodzieżowych ośrodkach socjoterapii, szkołach specjalnych samodzielnych lub funkcjonujących w zespołach. W szkołach tych młodzież ma zapewnioną naukę, wychowanie, a także prowadzone są zajęcia o charakterze specjalistycznym, terapeutycznym, rewalidacyjnym. Dla uczniów, którzy ze względu na niepełnosprawność lub np. warunki domowe nie będą mogli uczyć się zdalnie w domu, dyrektor będzie zobowiązany do zorganizowania im nauczania stacjonarnego lub zdalnego w szkole.

Na częściowo zdalną pracę przechodzi także Młodzieżowy Dom Kultury. Wychowankowie ze szkół średnich i wyższych będą mieli zajęcia online. 

Co ciekawe, w trybie stacjonarnym mają się odbywać w szkołach zajęcia praktyczne.

- Opracowujemy plan tak, aby jednego dnia zajęcia miały co najwyżej dwie klasy. Lekcje praktyczne będą się odbywały w naszych pracowniach - wyjaśnia dyrektor Zespołu Szkół Gastronomicznych i Hotelarskich Marta Mazurek.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
an 20.10.2020 11:06
W całym kraju (gdzie jest wymagane) zdalne nauczanie odbywa się w sposób normalny - TYLKO NIE W CHEŁMIE. Tu pani (w wieku emerytalnym), która udaje prezydenta, zabrania prowadzenia nauki zdalnej z domu. Wszystko byłoby dobrze, gdyby jeszcze zapewniła sprzęt nauczycielom do pracy zdalnej. Sieć w szkołach tego nie wytrzymuje - dzieci nic nie słyszą, urywa połączenia, brakuje sprzętu. Urząd nie zna realiów pracy w szkole. To jakaś abstrakcja. Media powinny się przyjrzeć temu bliżej - popytajcie rodziców i nauczycieli.

Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama