Akcja miała miejsce na początku ubiegłego tygodnia. Rano, ok. godz. 10 nieoznakowane samochody zajechały przed bramę piętrowego domu jednorodzinnego. Niektórzy sąsiedzi wyszli nawet na ulicę, żeby zobaczyć, co się dzieje. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, domownicy zamknęli się i nie chcieli wpuścić funkcjonariuszy. Uzbrojone i zamaskowane służby ponoć siłą wdarły się do środka.
Już po zatrzymaniu mężczyzny mieszkającego z rodziną w tym domu, wielu obserwatorów nabrało wody w usta. Większość sąsiadów nie chce rozmawiać o tym, co widzieli.
- Było coś, ale nie powiem - ucina pytania jeden z mieszkańców osiedla.
Jak udało się nam ustalić, w zatrzymaniu brali udział funkcjonariusze Straży Granicznej.
- Mogę jedynie potwierdzić, że zatrzymaliśmy obywatela Polski na wniosek Prokuratury Krajowej - mówi por. SG Dariusz Sienicki, rzecznik prasowy komendanta Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej.
Prokuratura Krajowa również na razie nie wyjaśnia przyczyny zatrzymania chełmianina. Otrzymaliśmy bardzo oględną odpowiedź na nasze pytania.
- Z uwagi na dobro postępowania przygotowawczego oraz wykonywane i planowane czynności procesowe, na obecnym etapie nie udzielamy bliższych informacji, co do przedmiotu i zakresu prowadzonego śledztwa - podaje dział prasowy Prokuratury Krajowej.
Do podobnych akcji wielokrotnie dochodziło w naszym regionie. Takie "naloty" prokuratura urządza zazwyczaj na osoby uwikłane w przestępczość zorganizowaną; np. przemyt narkotyków, ludzi czy papierosów na dużą skalę.
Napisz komentarz
Komentarze