Kwestię noszenia maseczek w szkole reguluje wewnętrzny regulamin. Zgodnie z nim uczniowie mają zakładać maseczki, gdy wchodzą do szkoły. Obowiązkowe są na korytarzach i łazienkach, a w klasach można je zdjąć. Takie zasady wdrożono w większości szkół. Nie wszyscy się do tego stosują. Jeden z uczniów podstawówki w Rudzie-Hucie odmówił zakładania maseczki.
- Postawa ojca wpływa na zachowanie dziecka. Dyrektor szkoły skierował więc pismo do sądu rodzinnego, by rozstrzygnął kto ma rację - szkoła czy rodzic. Jeżeli sąd uzna, że uczeń, w tym indywidualnym przypadku nie musi nosić maseczki, to zapewne nikt już nosił maseczek nie będzie - mówi wójt Kazimierz Smal. - Uważam że dyrektor podjął dobrą decyzję, bo w Polsce są instytucje upoważnione do rozstrzygania tego typu spraw - dodaje wójt.
Co ważne, sprzeciw rodzica i ucznia wobec noszenia maseczek nie jest argumentowany względami zdrowotnymi. Chodzi raczej o interpretację obowiązujących przepisów. Ojciec dziecka w rozmowie z dyrektorem szkoły miał wyjaśniać swoje stanowisko swobodami obywatelskimi, jakie daje mu konstytucja.
Napisz komentarz
Komentarze