Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Baner reklamowy - firmy Północ Nieruchomości
Reklama Bank Spółdzielczy

Rolnik z Tarzymiech szuka żony

Józef Bednarczyk z Tarzymiech Trzecich zakwalifikował się do siódmej programu „Rolnik szuka żony”. Znalazł się wśród pięciorga uczestników, którzy otrzymali najwięcej listów od telewidzów płci przeciwnej po kwietniowym odcinku zerowym.
Rolnik z Tarzymiech szuka żony

Najnowsza seria programu wystartowała w niedzielny wieczór, 13 września. Z dotychczasowych odcinków wynika, że Józef Bednarczyk ma 66 lat. Jest wdowcem i emerytowanym policjantem, który dopiero na emeryturze zajął się rolnictwem. Jego największą pasją jest pszczelarstwo i praca w sadzie. Uwielbia również jazdę na rowerze.

- Jestem spełnionym człowiekiem. Czekam na panią, która chciałaby mnie pokochać i ze mną tu być. Wystarczy żeby ktoś herbatę przyniósł, miłe słowo powiedział i już się praca lżejsza się robi. Chciałbym, żeby pomagała mi przy ulach - opowiadał prezenterce Marcie Manowskiej.

Z żoną przeżył prawie trzy dekady. Była jego pierwszą miłością. Ożenił się z nią, będąc jeszcze w wojsku. Choć zmarła 16 lat temu, wciąż o niej pamięta i przeżywa jej śmierć, jakby to było zaledwie kilka miesięcy temu. Mówi, że każdy dzień w samotności jest dniem straconym.

Z czasem podjął decyzję o poszukiwaniach nowej towarzyszki życia. Zgłaszając się do programu, wciąż wierzy, że może być jeszcze szczęśliwy. W odcinku zerowym wspominał, że wiele kobiet chciało się z nim związać.

- Po śmierci żony spotkałem naprawdę fajne kobiety. Chciały, żeby z nimi zamieszkał. Ja jestem jednak przywiązany do mojej wioski. Tutaj się urodziłem i stawiałem pierwsze kroki. Chciałbym spotkać kobietę, która tak jak ja lubi wieś i przyrodę - mówił.

Przyznał, że kandydatka na żonę musi być około 10 lat młodsza od niego i mieć kobiece kształty. Stwierdził jednak, że to „coś” zależy w zasadzie od bezpośrednich spotkań i rozmów. Dodał, że czuje się młodo oraz ma w sobie tyle radości i zapału, że mógłby przenosić góry. Zachęcał panie do pisania listów, bo szuka miłości, bliskości i szczęścia.

- Może w tym pudełku ukryta jest ta, której szukam? Chciałbym, żeby była naturalna i kochająca mnie. Co myśli, to niech mówi. Szukam kobiety do życia. Kochać się można na różne sposoby. Czytając te listy, nie wiedziałem, że jestem tak pozytywnie odbierany. Bardzo to jest miłe. Są osoby, które mnie zainteresowały. Moim pragnieniem jest, że żeby je ujrzeć, pocałować, przytulić i porozmawiać na żywo. Jestem pełen nadziei, że może być dobrze. Jest już jakaś iskierka, że a nuż się moje życie zmieni - mówił po otrzymaniu listów.

Czy życia pana Józefa rzeczywiście się odmieni? Z pewnością dowiemy się z kolejnych odcinków programu.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaRafał Stachura życzenia
Reklama
Reklama
Reklama