- Wyrok ten jest sprzeczny z elementarnym poczuciem sprawiedliwości za brutalne odebranie życia człowiekowi. Nawet gdyby przyjąć, że mamy tutaj do czynienia z pobiciem ze skutkiem śmiertelnym, to orzeczona kara jest znacząco niska od grożącej za tego rodzaju przestępstwo – ocenił decyzję sądu minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
1 września sprawa wróciła na wokandę, ale sąd odroczył rozprawę do listopada. Jak udało nam się dowiedzieć, chce poczekać bowiem na opinię uzupełniającą biegłego z zakładu medycyny sądowej.
Za pobicie ze skutkiem śmiertelnym 38-letniego mężczyzny, Sąd Okręgowy w Zamościu skazał Patryka H. na 5 lat więzienia, zaś Pawła S. na 4 lata więzienia. Sąd uznał również, że obaj muszą wpłacić po 50 tys. zł zadośćuczynienia dla czworga osieroconych dzieci zmarłego Henryka T., także z pierwszego małżeństwa. Jako okoliczności łagodzące sędzia wskazał to, że oskarżeni okazali skruchę i działali pod wpływem błahego, ale jednak powodu. Ustalono, że nie zamierzali nikogo zabić. Śledczy doszli do wniosku, że sąd dopuścił się uchybień proceduralnych, które doprowadziły do błędnej oceny prawnej czynu. Ich zdaniem, dokonana została wybiórcza i dowolna ocena materiału dowodowego. Dlatego też prokuratura złożyła apelację od wyroku, wnosząc jednocześnie o zmianę kwalifikacji czynu z pobicia ze skutkiem śmiertelnym na zabójstwo z zamiarem ewentualnym, za co Patrykowi H. i Pawłowi S. może grozić nawet dożywocie.
Do tragedii doszło 27 stycznia 2019 roku. Młodszy ze sprawców, 21-letni wówczas Patryk H., szedł poboczem drogi z koleżanką. Przejechał obok nich Henryk T. i ochlapał ich błotem pośniegowym. Zdenerwowany młodzieniec pojechał do swojego o 10 lat starszego kolegi Pawła S. i razem udali się pod dom kierowcy. Ostra wymiana zdań szybko przerodziła się w bójkę. Sprawcy uderzali 38-latka nieustalonym narzędziem o podłużnym kształcie po głowie i całym ciele, przez co narazili go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Spowodowali u niego urazy czaszkowo-mózgowe okolicy skroniowej lewej, ciemieniowej, złamanie kości podstawy czaszki w okolicy potylicznej prawej, obrzęki mózgu oraz wylewy krwawe w tkankach miękkich grzbietu, które skutkowały zgonem pokrzywdzonego. Pobity zmarł kilka dni później w szpitalu.
Napisz komentarz
Komentarze