W piątek około godziny 16 w rejonie ulic Wirskiego i Karłowicza trzej mężczyźni zaatakowali właściciela jednego z chełmskich kantorów oraz jego żonę. Małżeństwo wracało do domu po pracy.
- Napastnicy wyrwali kobiecie torebkę, po czym wskoczyli do samochodu i odjechali. W kierunku pojazdu pokrzywdzony oddał strzał – informuje kom. Ewa Czyż, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Chełmie. - Napadnięci nie odnieśli poważniejszych obrażeń. Policjanci wyjaśniają sprawę. Naszym celem jest znalezienie i zatrzymanie sprawców napadu. Czynności prowadzone są w kierunku rozboju.
Informacja o strzelaninie szybko obiegła media społecznościowe. Na jednym z portali pojawił się wpis, że sprawcy postanowili uciekać ulicą Polną, ale tam rozbili auto i dalej musieli podążać pieszo. Tych spekulacji policja jednak nie potwierdza. Mieszkańcy osiedla Słoneczne, z którymi rozmawialiśmy, są przekonani, że napad nie był przypadkowy. Sprawcy musieli dobrze wiedzieć, czym zajmuje się mężczyzna.
- Musieli go obserwować przez jakiś czas. Pewnie chodziło o kradzież dużej ilości pieniędzy – spekulują.
Jak udało się nam nieoficjalnie dowiedzieć, w skradzionej torebce nie było większej gotówki. Do momentu oddawania tego numeru do druku nie mieliśmy informacji o tym, czy policjantom udało się ustalić i zatrzymać sprawców piątkowego napadu.
Napisz komentarz
Komentarze