Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama baner reklamowy
Reklama Twój Agent Ubepieczenia

Medal był na wyciągnięcie ręki

Kolejny sukces młodych siatkarek z Chełma. Reprezentantki Uczniowskiego Klubu Sportowego Tempo zajęły wysokie czwarte miejsce w rozegranym w Mysłowicach finale Mistrzostw Polski w siatkówce plażowej w kategorii kadetek. W rywalizacji uczestniczyło 16 najlepszych ekip z całego kraju – osiem z północy i osiem z południa Polski.
Medal był na wyciągnięcie ręki

Autor: Fot. Tempo Chełm

- Nie spodziewałam się, że uplasujemy się aż tak wysoko. Wystarczy powiedzieć, że najstarszy rocznik w kategorii kadetek to 2003, tymczasem jedna z naszych zawodniczek jest o trzy lata młodsza – podkreśla Agnieszka Radelczuk, trenerka siatkarek Tempa. - Z jednej strony czujemy mały niedosyt, bo przecież medal był na wyciągnięcie ręki, ale z drugiej strony czwarte miejsce w kraju również jest dla nas olbrzymim sukcesem - dodaje.

Rozegrany w Mysłowicach turniej finałowy Mistrzostw Polski kadetek obfitował w wiele emocji. Przyniósł też kilka niespodzianek. Reprezentantki Tempa: Kinga Sienkiewicz i Julia Radelczuk rozegrały sześć spotkań, z czego trzy rozstrzygnęły na swoją korzyść. W premierowym starciu chełmskie siatkarki pokonały bez większych problemów Oliwię Trznadel i Zuzannę Suską z UKS-u Ares Nowa Sól 2:0 (21:17, 21:13). Niezwykle zacięty był drugi pojedynek, w którym chełmski duet zmierzył się z Mają Salawą i Martyną Lewińską z SMS-u Solna Wieliczka.

- Kinga i Julka doskonale znały swoje rywalki, bo grały już z nimi w turnieju półfinałowym. Przegrały wówczas 0:2, a co więcej to właśnie reprezentantki Solnej zajęły w półfinałach (w grupie południowej) pierwsze miejsce – mówi A. Radelczuk. - Moje podopieczne nie były zatem faworytkami tego spotkania, ale ku zaskoczeniu samych obserwatorów, spisały się znakomicie. Wygrały mecz, dzięki czemu wywalczyły awans do najlepszej szóstki - dodaje.

Siatkarki Tempa pokonały SMS Solną po tie-breaku 2:1 (13:21, 21:15, 15:13). W trzeciej konfrontacji (o wejście do czwórki z lewej strony) chełmskie zawodniczki napotkały opór Małgorzaty Ciężkowskiej i Julii Kielak z UKS-u Beta Błonie. Warto zaznaczyć, że na co dzień para ta objęta jest szkoleniem centralnym w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Spale. Chełmianki, mimo że postawiły swoim przeciwniczkom trudne warunki, musiały uznać ich wyższość, przegrywając w dwóch setach (19:21, 16:21). Porażka zepchnęła podopieczne Agnieszki Radelczuk na prawą stronę drabinki. W czwartym pojedynku, który również decydował o awansie do najlepszej czwórki, duet z Chełma sprawił kolejną niespodziankę i rozprawił się z Izabelą Causanu-Bielak i Mają Kruczek z Popradu Stary Sącz. Tempo zwyciężyło po tie-breaku 2:1 (21:15, 17:21, 15:7), awansując tym samym do półfinałów. W swoim piątym meczu chełmianki spuściły nieco z tonu. We znaki dało się już ich zmęczenie. Proste błędy spowodowały, że musiały uznać wyższość Wiktorii Stryjak i Kaliny Pylińskiej z Barycza Janków Przygodzki, przegrywając 0:2 (12:21, 18:21).

- Niestety, nie udało się awansować do finału. Nasze rywalki zdominowały pojedynek, zwłaszcza w pierwszej odsłonie. Należy jednak zaznaczyć, że to właśnie zawodniczki Barycza sięgnęły po Mistrzostwo Polski kadetek - mówi A. Radelczuk.

Chełmski duet przegrał również swój ostatni mecz, którego stawką było trzecie miejsce w turnieju i brązowe medale. Sienkiewicz i Radelczuk nie sprostały Kindze Wrońskiej i Barbarze Latos z UKS-u Atena Warszawa, przegrywając wyraźnie w dwóch partiach (9:21, 10:21).

- Jakby ktoś nam powiedział przed kilkoma tygodniami, że w finałach Mistrzostw Polski zajmiemy czwartą lokatę, wzięłybyśmy to w ciemno. To świetny wynik, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że Julia była najmłodszą zawodniczką podczas turnieju finałowego w Mysłowicach – cieszy się A. Radelczuk, prywatnie mama Julii. - Dziewczęta ciężko zapracowały na ten sukces. Trenowały sześć, a niekiedy siedem dni w tygodniu - dodaje.

W sezonie halowym K. Sienkiewicz i J. Radelczuk reprezentują na co dzień MKS II LO/Tempo Chełm, trenując pod okiem A. Radelczuk i Tomasza Augustyniaka.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
ReklamaRafał Stachura życzenia
Reklama
Reklama
Reklama