Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Emka 3.2024 życzenia
Reklama

Kto uratuje Cora-Tex?

Z końcem lipca prawie cała załoga krasnostawskiego zakładu straciła pracę z powodu upadłości spółki. Część pracowników ma jeszcze do połowy sierpnia zostać, aby dokończyć kontrakty. Choć Agencja Rozwoju Przemysłu jest zainteresowana wykorzystaniem potencjału produkcyjnego Cora-Texu, wciąż brakuje konkretów w sprawie przyszłości firmy i jej majątku.
Kto uratuje Cora-Tex?

Dwa tygodnie temu wysłaliśmy do Agencji Rozwoju Przemysłu, sprawującej nadzór właścicielski nad Cora-Texem zapytanie, jaka firma ma powstać na bazie krasnostawskiego zakładu lub z jakim podmiotem zostanie skonsolidowana.  Odpowiedź trudno uznać za wyczerpującą i satysfakcjonującą.

- Agencja Rozwoju Przemysłu jest zainteresowana wykorzystaniem potencjału produkcyjnego zakładu w Krasnymstawie. Aktualnie trwają ustalenia na temat możliwości wykorzystania majątku oraz zasobów kadrowych przez kontrahentów współpracujących z ARP S.A., jak i podmiotów należących do grupy kapitałowej ARP - informuje Michał Florysiak z biura public relations i marketingu w Agencji Rozwoju Przemysłu.

Mgliste zapowiedzi

Dodaje, że intencją ARP jest dążenie do zachowania ciągłości zatrudnienia zakładu produkcyjnego. Z uwagi na złożoność procesu, na ten moment przedstawiciele tej spółki akcyjnej nie mogą udzielić bardziej szczegółowych informacji. W sprawach personalnych i organizacyjnych odsyłają nas do syndyka, który po decyzji sądu zarządza Cora-Texem.

Jak już informowaliśmy w poprzednim artykule, obecnie przeprowadzana jest inwentaryzacja majątku wchodzącego w skład masy upadłości Cora-Texu. Doradca restrukturyzacyjny Jakub Ostrwowski wyjaśniał nam, że dopiero po zakończeniu tych czynności będzie można przystąpić do jego oszacowania, a w konsekwencji ustalenia wartości składników majątku upadłego i ustalenia planu likwidacyjnego masy upadłości.

Chociaż wysłaliśmy również zapytanie do kierownictwa krasnostawskiej spółki, nie doczekaliśmy się odpowiedzi. Z nieoficjalnych informacji wynika, że pracowników Cora-Texu chcą zatrudnić dwie firmy. 

Jedna proponuje umowy-zlecenia do końca roku, na co zgodę wyraża ponad 30 osób. Drugi zakład proponuje bardziej korzystne warunki, ale na pewno nie zatrudniłby całej załogi. Niezależnie od tych mglistych zapowiedzi, Powiatowy Urząd Pracy w Krasnymstawie od kilku tygodni przygotowuje się na przyjmowanie od 3 sierpnia większej liczby bezrobotnych.

Przyczyny upadku

W poszukiwaniu informacji o upadłości spółki dotarliśmy do wystąpienia pokontrolnego Najwyższej Izby Kontroli. W ubiegłym roku NIK prześwietlała wyniki ekonomiczne i działania podejmowane w celu ich optymalizacji oraz realizację strategii i planów Zakładu Przemysłu Odzieżowego CORA-TEX w latach 2017-2019. W dokumencie zdiagnozowane zostały przyczyny trudnej sytuacji finansowej firmy z uwzględnieniem zdarzeń przed i po tym okresie, które miały wpływ na działalność objętą kontrolą.

W każdym roku objętym kontrolą NIK spółka poniosła stratę z działalności podstawowej. Przyczyną tej sytuacji były trudności w pozyskaniu nowych kontrahentów. Było to spowodowane w szczególności brakiem możliwości samodzielnego udziału w postępowaniach przetargowych (ze względu na zaległości w realizacji zobowiązań publiczno-prawnych) oraz trudną sytuacją na rynku odzieżowym (m.in. konkurencja ze strony gospodarek Dalekiego Wschodu oraz krajów o niższych kosztach pracy).

Zarząd firmy nie składał wcześniej wniosku o upadłość ze względu na aspekt społeczny. Spółka zapewniała wówczas pracę ok. 180 osobom, głównie kobietom, często jedynym żywicielkom rodziny. Pomimo tego, prezes Cora-Texu aktywnie zabiegał o podwykonawstwo na produkcję mundurową oraz pozyskiwał zamówienia na rynku cywilnym. Na bieżąco informował radę nadzorczą i walne zgromadzenie o sytuacji ekonomicznej i planowanych działaniach. Nie miał natomiast wpływu na rozpoczęcie procesu restrukturyzacji. W grudniu 2016 roku miała rozpocząć się konsolidacja krasnostawskiego zakładu z Wojskowym Przedsiębiorstwem Handlowym, dlatego nie opracowywano alternatywnego programu naprawczego.

Brak konsolidacji

Umowa z WPH przewidywała modernizację techniczną Cora-Tex. Między innymi chodziło o przekazanie spółce z Krasnegostawu środków na unowocześnienie parku maszynowego i przystosowanie do specyfiki produkcji mundurowej. Miał też zostać sfinansowany projekt inwestycyjny pn. „Produkcja i sprzedaż odzieży mundurowej i pochodnej odzieży specjalnej”, realizowany m.in. na bazie potencjału zakładu. Opracowany został nawet biznesplan i tzw. test prywatnego inwestora.

Ostatecznie konsolidacja nie doszła do skutku. W notatkach ze spotkań w Krasnymstawie m.in. wskazano, że WPH ze względów biznesowych nie ma możliwości realizacji umowy Cora-Tex. Deklarowana była jedynie pomoc w przetargach publicznych w zakresie pozyskiwania zleceń produkcyjnych na potrzeby służb mundurowych.

W związku z pogarszającą się sytuacją spółki, rada nadzorcza Cora-Tex sygnalizowała Ministerstwu Obrony Narodowej konieczność podjęcia niezbędnych decyzji właścicielskich. Były plany na współpracę spółki lub włączenie jej do Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Ostatecznie MON przekazał nadzór nad firmą Agencji Rozwoju Przemysłu, co nastąpiło 17 lipca ub. roku.

Teraz nie jest tajemnicą, że zakład rozłożyła na łopatki pandemia koronawirusa. Od syndyka Jakuba Ostrowskiego dowiedzieliśmy się, że wniosek o ogłoszenie upadłości został złożony w 11 maja br. przez zarząd spółki Cora-Tex. Z kolei Sąd Rejonowy Lublin-Wschód w Lublinie z siedzibą w Świdniku wydał postanowienie o ogłoszeniu upadłości zakładu 18 czerwca. Cała załoga, włącznie z prezesem Marianem Wójcikiem, otrzymała wypowiedzenia umów o pracę z zachowaniem skróconego okresu wypowiedzenia do 1 miesiąca, który upłynął 31 lipca br.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
abcd 11.08.2020 21:03
Coratex funkcjonował znośnie do ok. 2001 roku. Później zaczęly się kłopoty, akcje "ratowania zakładu", gdzie ludzie pod presją utraty pracy tyrali po 24h (!!!), tracili przytomność w trakcie itp. W spokojniejszym okresie, nazwijmy to tak, pracowano od 6 do 18. Ostatnimi czasy można tam było przezimować do zasiłku przedemerytalnego w zniośniejszej atmosferze, ale po blisko 20 latach agonii przyszedł koniec. Jak się ma plecy w polityce, to nic nie musi się opłacać, ale zabrakło cieplejszych relacji z rządem dla strumyczka pieniędzy za mundury itp. Tzw. żywicielki rodziny powinny pogonić nierobów do Cersanitu, co to za zwyczaje, żeby chłop leżał i czekał na gotowe.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama