Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Emka 3.2024 życzenia
Reklama Stachniuk Optyk

Utopił się w Dębowym Lesie

Dziesiątki ludzi wypoczywających na plaży były świadkami reanimacji ok. 60-letniego mężczyzny. - Wypłynął kilka metrów od brzegu, głową w dół. Nie wiem, skąd się tam wziął - relacjonuje ratownik. Nie udało się go uratować.
Utopił się w Dębowym Lesie

Akcja ratownicza miała miejsce w niedzielę, 2 sierpnia, w południe. Nad zalewem Dębowy Las w gminie Żmudź wypoczywało w tym czasie dużo ludzi, w tym również rodziny z dziećmi. Dwóch młodych mężczyzn zauważyło dryfujące na wodzie ciało człowieka. Zaalarmowali ratowników, którzy wyciągnęli je z wody i rozpoczęli akcję reanimacyjną. Zawiadomili również pogotowie. Ratownicy jeszcze kontynuowali akcję. Trwała ponad godzinę. Nie udało się jednak mężczyźnie przywrócić czynności życiowych. Lekarz stwierdził zgon.

- Karetka odjechała, a ciało w czarnym worku zostało - relacjonowali ludzie wypoczywający nad wodą. - Nikomu to nie przeszkadza. Dzieci się bawią w wodzie tuż obok - dodali zdziwieni.

- Ci, co widzieli zdarzenie, już odjechali. Przyjechali nowi wczasowicze, którzy nie domyślają się nawet, co to za czarny worek leży plaży - mówią inni. 

Ciało mężczyzny zostało osłonięte czarną folią i otoczone taśmą. Z pewnej odległości pilnował je funkcjonariusz policji. Na miejscu był też prokurator, który zlecił sekcję zwłok.

Mężczyzna, który utonął w zalewie, prawdopodobnie był nad wodą sam. Nikt go nie rozpoznał. Nikt też nie wszczął alarmu, że ktoś się topi. Właściwie nie wiadomo nawet, kiedy doszło do utonięcia. Policjanci, w czasie gdy zamykaliśmy to wydanie, ustalali tożsamość zmarłego.

- To pierwsze utonięcie w naszym zalewie. Nie przypominam sobie podobnej sytuacji. Plażę zabezpieczało dwóch ratowników. To doświadczeni panowie, z których pracy jesteśmy bardzo zadowoleni - zapewnia wójt Żmudzi Edyta Niezgoda.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
MJ 04.08.2020 07:58
Jedyne co myślę powinno się zdarzyć a się nie stało to zamknięcie całego kąpieliska zarówno w trakcie reanimacji jak i po tym jak przyjechała policja i ciało leżało na plaży. Bo widok reanimujacych ratowników i obok bawiące się dzieci z matkami które stwierdzają "tylko tam nie patrz" jest naprawdę dla mnie dziwnym obrazkiem. Żadnego przemyślenia również ze strony ludzi którzy wchodzili do wody poza boje w trakcie kiedy ratownicy byli zajęci cała sytuacją i ciekawa jestem jaka by była nagonka na nich gdyby tamtym ludziom się coś stało. To nie jest duże kąpielisko więc jakieś minimum współpracy chociażby polegającej na nieprzeszkadzaniu myślę możnaby od dorosłych ludzi oczekiwac. Pozdrawiam.

Lifeguard 03.08.2020 20:06
Czytam i nie wierze. Byłem ratownikiem na tej plaży, żadnych 2 chłopaków nie zobaczyło ciała, nikt nas nie alarmował. Po pogotowie zadzwonił ratownik pracujący na wypożyczalni rowerków wodnych. I skąd Wy lekarza wzięliście, jak takowego tam nie było? Dlaczego tak bardzo mijacie się z prawda?

abcd 03.08.2020 11:35
Och jakie to straszne, jakie okropne. Karetki już od lat nie zabierają ciał, należy czekać na zaklad pogrzebowy.

czytelniczka 03.08.2020 21:44
ja nie pamiętam żeby kiedykolwiek karetka zabierała ciało, zawsze czekano na zakład pogrzebowy.

Reklamabaner reklamowy
Reklama
Reklama
Reklama