Na początku czerwca jeden z przedsiębiorców złożył w urzędzie miasta pismo w sprawie zamiany projektowanych ekranów z pełnych na przezroczyste. Chodzi o odcinek od ul. Szpitalnej do Judyma. Nasz rozmówca jest współwłaścicielem działek, na których zlokalizowane są przychodnie lekarska i stomatologiczna. To bardzo ważna i potrzebna działalność z punktu widzenia mieszkańców.
- Postawione wzdłuż jezdni bariery utrudnią w znacznym stopniu pacjentom dotarcie do nas. Są to często ludzie ze znacznym ograniczeniem ruchowym, leczeni w ramach posiadanych przez nas kontraktów NFZ - tłumaczy. - Niestety, choć od złożenia pisma minęło już prawie półtora miesiąca, nikt z urzędu nie skontaktował się ze mną.
Sprawa, jak tłumaczy pan Tomasz, jest prosta i wymaga co najwyżej dobrej woli ze strony władz miasta. Nie chodzi bowiem o to, aby ekranów nie było, z tym przedsiębiorcy już się pogodzili, ale by były to ekrany, które nie zasłonią budynków, gdzie prowadzona jest działalność.
- Nie zgadzamy się na nieprzezroczyste ekrany, dlatego skierowaliśmy pismo do prezydenta. Dowiedziałem się, że wystarczy złożyć wniosek do Wojewódzkiej Dyrekcji Ochrony Środowiska z prośbą o zamianę rodzaju ekranów. Musi to zrobić miasto - wyjaśnia współwłaściciel przychodni. - Jeżeli w tej kwestii nic się nie zmieni, firmy zaczną padać, a ludzie stracą pracę i dochód. Ratusz natomiast straci podatki. Chyba nie taka jest polityka rządu.
W ubiegłym tygodniu panu Tomaszowi udało się spotkać z wiceprezydent miasta Agnieszką Kruk. Odpowiedzi na pismo nadal nie ma, ale ma za to zapewnienie ze strony pani prezydent, że ta przyjrzy się sprawie i spróbuje podjąć jakieś działania. Do tematu wrócimy.
Napisz komentarz
Komentarze