Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Emka 3.2024 życzenia
Reklama

Bitwa o wozy przegrana

W województwie lubelskim bitwę o wozy wygrała gmina Godziszów z frekwencją wyborczą 75,21 proc. Zwyciężył tam w I turze wyborów prezydenckich Andrzej Duda. Nasze gminy również chciały zdobyć główną nagrodę, ale obeszły się smakiem. Szykują się na drugą turę.
Bitwa o wozy przegrana

Powiat chełmski

- Wiedziałem, że będzie to Godziszów. Zawsze jest tam najwyższa frekwencja. Dla nas nie do osiągnięcia - mówi jeden z samorządowców z powiatu chełmskiego.

Strażacy ochotnicy z wielu miejscowości bardzo poważnie potraktowali "Bitwę o wozy 2020".  To akcja rządu, który zorganizował ją w celu poprawienia frekwencji w I turze wyborów prezydenckich. Nagrodę otrzymały gminy, w których jest mniej niż 20 tys. mieszkańców, a które miały najwyższą frekwencję wyborczą. Na każde województwo przypadał jeden wóz strażacki.

- Nasi strażacy promowali akcję na Facebooku. Wysyłali sobie wiadomości - mówi wójt gminy Wierzbica Bożena Deniszczuk. Na nowy wóz strażacki chęć mieli ochotnicy z Busówna. Frekwencja w gminie jednak nie była szczególnie wysoka - 55,03 proc.

Smakiem obeszła się też gmina Leśniowice, gdzie była najniższa frekwencja w powiecie chełmskim - 48,9 proc. Samorząd ten poświęcił tematowi "Bitwy na wozy 2020" odrębny artykuł opublikowany na stronie internetowej gminy.

- Wszyscy politycy od lewej do prawej strony sceny politycznej, jak również różnego rodzaju organizacje pozarządowe zachęcają do uczestnictwa w wyborach. Wszyscy są zgodni, że stanowi to fundament demokracji. Myślę, że sam pomysł aktywizacji społeczeństwa jest ciekawy i należy pochwalić tego typu inicjatywy. Jeżeli mówimy o frekwencji w gminie Leśniowice, to wzrosła liczba osób uczestniczących w wyborach. Odwołując się do statystyk, w roku 2015 przy urnach wyborczych zjawiło się 37,16 proc. uprawnionych do głosowania – mówi Joanna Jabłońska wójt gminy Leśniowice. - 28 czerwca wszystko było w naszych rękach, aby zrobić kolejny krok, nie udało się - dodaje wójt, zapewniając, że będzie szukać innych możliwości zdobycia wozu.

W powiecie chełmskim najwyższą frekwencję miała gmina Chełm - 58,83 proc.

- Nasze wszystkie straże są dobrze wyposażone i byłby kłopot, gdybyśmy dostali kolejny wóz - żartuje wójt gminy Chełm Wiesław Kociuba. - Nie podejmowaliśmy się żadnej specjalnej agitacji. Podeszliśmy do tego ze spokojem. Akcja była powszechnie znana - dodaje.

Wysoką frekwencję miały też gminy Dorohusk (55,99 proc.) i Kamień (55,64 proc.). W II turze wyborów prezydenckich MSWiA zmienia zasady. Wóz strażacki otrzyma gmina do 20 tys. mieszkańców z największą frekwencją w każdym z byłych 49 województw. To oznacza, że jeden z pojazdów bojowych trafi do powiatu chełmskiego, włodawskiego lub krasnostawskiego. Szanse na wygraną wzrosły, a strażacy już prowadzą rozmowy z KGW i zespołami śpiewaczymi, by zmobilizować jak najwięcej osób do pójścia do urn.

Powiat krasnostawski

Do wygrania są wozy strażackie o wartości 800 tys. i w standardzie, jakie w ostatnich latach trafiają do ochotniczych straży pożarnych wpisanych do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. Na kilkanaście jednostek w powiecie krasnostawskim takich samochodów nie posiadają jeszcze jednostki w Brzezinach, Fajsławicach i Ostrzycy.

- O największą frekwencję jest łatwiej w gminach z mniejszą liczbą mieszkańców. Życzyłbym sobie, żeby jeden z 16 takich wozów strażackich trafił do powiatu krasnostawskiego, bo to byłoby z korzyścią dla nas wszystkich - komentuje st. bryg. Dariusz Pylak, komendant PSP w Krasnymstawie.

Największy entuzjazm wyraził wójt Rudnika. Warto dodać, że gmina jest właśnie w trakcie rozstrzygania przetargu na zakup takiego samego wozu bojowego, który jest do wygrania. Paweł Kucharczyk mówi z nadzieją, że od przybytku głowa nie boli.

- Rozplakatowaliśmy akcję na terenie gminy i spróbujemy wziąć w niej udział. Mamy świadomość, że będzie trudno wygrać, bo frekwencja w ostatnich latach w naszej gminie nigdy nie była wysoka Wszystko jest w rękach mieszkańców - uważa wójt Paweł Kucharczyk.

W gminie Kraśniczyn podobno największe zainteresowanie bitwą o wozy przejawiają druhowie z Surhowa, bo w ich samochodzie strażackim zepsuł się silnik i nie mogą wyjeżdżać do akcji. Wójt Monika Grzesiuk mówi, że informacje o akcji związanej z wyborami zostały rozpropagowane wśród mieszkańców. Jak będzie, trudno przewidzieć.

- Za bardzo nie nakręcamy się tą akcją. Do wszystkiego trzeba podchodzić racjonalnie. Zresztą w ubiegłym roku pozyskaliśmy wóz bojowy dla OSP w Siedliskach Drugich. Natomiast w Fajsławicach przeprowadziliśmy remont garażu i przebudowę remizy na gminny ośrodek kultury i bibliotekę. Na razie są inne potrzeby, a strażacy mają dobre warunki i wyposażenie - mówi Janusz Pędzisz, wójt Fajsławic.

Po analizie frekwencji wyborczej z ostatnich lat wójt Łopiennika Artur Sawa jest sceptycznie nastawiony i nie widzi szans na zwycięstwo w „Bitwie o wozy”.

- Żeby zachęcić mieszkańców i sołectwa do głosowania, trzeba byłoby zaproponować coś od siebie. Gminy jednak na to nie stać. Będę jedynie apelował o udział w wyborach i w ewentualnej drugiej turze, bo to obywatelski obowiązek każdego mieszkańca...

Wójt Marek Kasprzak ocenia, że poziom uzbrojenia przeciwpożarowego w gminie Gorzków jest na przyzwoitym poziomie. W ubiegłym roku pozyskany został wóz bojowy dla Ochotniczej Straży Pożarnej w Gorzkowie, a dwa miesiące temu lekki samochód strażacki dla druhów z Piask Szlacheckich.

- Do głosowania oczywiście namawiamy wszystkich mieszkańców, ale wóz strażacki nie będzie żadną kartą przetargową. Zresztą z nowym sprzętem wiążą się dodatkowe koszty remontu garaży i pomieszczeń, na które nie jesteśmy obecnie przygotowani - podkreśla Kasprzak.

W gminach: Krasnystaw, Siennica Różana i Żółkiewka przekazano jednostkom OSP informacje i plakaty o tej akcji. Od jednego z wójtów usłyszeliśmy, że żadne loterie fantowe lub chwyty marketingowe nie zmuszą mieszkańców do udziału w wyborach, jeśli nie czują takiej potrzeby.

Powiat włodawski

„Bitwa o wozy” to tytuł akcji ogłoszonej przez MSWiA. Miała zachęcić ludzi, aby w niedzielę zmobilizowali się do pójścia na głosowanie, a jeśli dobrze się spiszą, to w nagrodę gmina dostanie nowy wóz strażacki, więc druhowie będą mieli czym pojechać do akcji gaśniczych. Wozy przeznaczone są dla gmin liczących do 20 tys. mieszkańców. Jeżeli najwyższa frekwencja padnie w więcej niż jednej gminie, o tym, gdzie trafi samochód gaśniczy, zdecyduje liczba wyjazdów OSP do akcji gaśniczych za 2019 rok oraz liczba strażaków uczestniczących w tych akcjach.

W piątek zapytaliśmy wójtów, co sądzą o tej akcji ogłoszonej przez ministerstwo na kilka dni przed wyborami na prezydenta RP. Pytaliśmy również, czy mobilizują swoich druhów i zachęcają mieszkańców gminy, aby poszli na wybory, czy zorganizują akcję dowozu do lokali wyborczych, by zwiększyć frekwencję i mieć szanse na wygranie samochodu dla OSP? 

- Rozwiesiliśmy plakaty i będziemy walczyć o samochód gaśniczy. Może pomóc nam to, że do lokalu wyborczego w Okunince zarejestrowało się ponad 100 osób z innych miast Polski chcących zagłosować. Myślę, że podbiją nam frekwencję. Łatwo nie będzie – tłumaczył wójt gminy Włodawa Dariusz Semeniuk. Do piątku nie ogłosił oficjalnej akcji dowożenia ludzi do lokali wyborczych, ale zapewniał, że jeśli w ostatniej chwili zajdzie taka potrzeba, to gminne busy będą czekały w gotowości.

Wójt Starego Brusa Paweł Kołtun przekonywał, że nie zamierza bawić się w tę akcję i nawet nie mobilizował strażaków. Samego pomysł MSWiA też nie chciał komentować.

- Każdy powinien sam zmobilizować się do pójścia do lokalu wyborczego i oddania głosu. Taka akcja nie jest właściwa w tym momencie – skomentowała krytycznie wójt Grażyna Kowalik.

- Udział w głosowaniu to nasz zaszczyt, jako ludzi żyjących w wolnym kraju, ale każdy powinien sam zdecydować, czy pójść do lokalu wyborczego i na kogo oddać głos. Ogłoszona akcja jest dla mnie niezrozumiała. Informację przekazałem strażakom, ale niech sami zdecydują, co z tym zrobić – odparł z kolei wójt gminy Urszulin Tomasz Antoniuk.

Wójt Wyryk Mirosław Torbicz zapewniał, że poinformował prezesów OSP z terenu gminy o możliwości zdobycia nowego wozu gaśniczego i zadeklarował swoją pomoc. Nie chciał jednak wypowiedzieć się, czy zorganizuje dowóz mieszkańców do lokali wyborczych.

Wójt Woli Uhruskiej Jan Łukasik tłumaczył z kolei, że gmina planuje w tym roku zakup jednego wozu, ale przydałyby się dwa i liczy na poruszenie społeczne w kwestii frekwencji wyborczej.

- Byłoby super, gdybyśmy wygrali, ale łatwo nie będzie. Chociaż jako mniejsza gmina mamy większe szanse na dobrą frekwencję, aniżeli te bardziej liczebne. Dowozić nikogo nie będziemy, bo nie wypada. Byłaby to pomoc nie bezinteresowna. Każdy wie, o co chodzi i sam powinien zdecydować, co zrobić – mówił Łukasik.

Zadzwoniliśmy także do kilku druhów z powiatu włodawskiego. Żaden nie chciał się oficjalnie wypowiedzieć. Niektórzy twierdzili, że jeśli będzie decyzja wójta, to zaangażują się w akcję dowożenia ludzi do lokali.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklamabaner boczny
Reklama
Reklama
Reklama