Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Baner reklamowy - firmy Północ Nieruchomości
Reklama Bank Spółdzielczy

W podróż z "Planetą K"

Co może wydarzyć się w ciągu pięciu lat w japońskiej korporacji? Jak to jest zostać członkiem wielkiej korporacyjnej rodziny? O tym opowiada najnowsza książka pochodzącego z Chełma pisarza Piotra Milewskiego. Skąd pomysł na temat? Podsunęło mu go... życie.
W podróż z "Planetą K"

Piotr Milewski to niezwykle wszechstronny i ciekawy świata człowiek. W życiu zajmował się bardzo różnymi rzeczami. Był nauczycielem akademickim, pomocnikiem kucharza na obozie dla niepełnosprawnych umysłowo w USA, a nawet Świętym Mikołajem podczas targu bożonarodzeniowego w Sapporo. Podróżował po Europie, Ameryce Północnej, Azji i Afryce.  Przez pięć lat pracował także w japońskiej korporacji, zatrudniającej ok. 600 osób. Po kilku latach mieszkania w Japonii - rodzinnym kraju jego żony - postanowił wrócić wraz z rodziną do Polski. Wówczas pojawił się pomysł napisania książki.

- "Planeta K" opisuje moje przeżycia w gigantycznym przedsiębiorstwie. Choć jest to wielki zakład pracy, panują w niej zupełnie inne zasady niż w typowych europejskich korporacjach - tłumaczy Milewski. - Firma w Japonii to jakby przedłużenie rodziny. Jak stajesz się pracownikiem, to twój pracodawca czuje się odpowiedzialny za ciebie i twoich bliskich.

Japończycy, jak podkreśla pan Piotr, to bardzo pracowici ludzie, zaangażowani w swoją pracę, ale tworzący także coś na kształt rodziny. Dlatego większość decyzji podejmowanych jest grupowo, a relacje z klientami budowane są przez lata, nie tylko na płaszczyźnie służbowej.

- Już podczas rozmowy kwalifikacyjnej przekonałem się, że korporacja, w której ubiegam się o pracę, kieruje się zupełnie innymi zasadami niż firmy np. w Polsce. Przygotowywałem się do tej rozmowy pod kątem merytorycznym, tymczasem nie padło ani jedno pytanie o moje kwalifikacje czy doświadczenie - opowiada Milewski. - Raczej miałem opowiadać o sobie, o rodzinie. Dużą rolę odegrało to, że moja żona pochodzi z Japonii.

Te i wiele innych ciekawostek pan Piotr postanowił opisać w swojej książce. Trzydziestoletni bohater rozpoczyna pracę w przedsiębiorstwie K. Okazuje się, że jest jedynym obcokrajowcem w sześciusetosobowym zespole. Niekiedy czuje się, jakby wylądował na obcej planecie - Planecie K. Przywdziewa obowiązkowy strój roboczy, przesiaduje długie godziny w biurze, uczestniczy w niekończących się naradach, prowadzi negocjacje z kontrahentami, wyjeżdża na wycieczki pracownicze i w delegacje. Wieczory spędza z kolegami z pracy, a weekendy… z prezesem. Musi dostosować się do nowych warunków, wymagań, zwyczajów. Po drodze doświadcza kryzysu gospodarczego i wielkiego trzęsienia ziemi. W końcu odchodzi z firmy.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklamabaner reklamowy
Reklama
Reklama
Reklama