Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama Stachniuk Optyk

Matura w czasie pandemii

- Czułam się, jakbym cofnęła się w czasie. To było dość surrealistyczne. Arkusze mieliśmy z maja, a mamy połowę czerwca - mówi Wiktoria, maturzystka z I LO w Chełmie. - Poza tym pisanie matury w czasach epidemii nie było zbyt uciążliwe.
Matura w czasie pandemii

Do egzaminu maturalnego w chełmskich szkołach przystąpiło w tym roku prawie 1100 uczniów. Był to egzamin wyjątkowy, bo pisany w szczególnych warunkach sanitarnych. Nieodłącznym atrybutem tegorocznych zdających, oprócz długopisu, była także maseczka.

- Czułam się trochę tak, jakbym szła na próbny egzamin. Prawie w ogóle się nie stresowałam i przede wszystkim cieszyłam się, że w końcu widzę znajomych, wielu ludzi nie widziałam od początku izolacji - mówi Wiktoria. Egzaminy, które maturzyści mają już za sobą, okazały się na szczęście dość łatwe.

- Angielski rozszerzony był odrobinę trudny, ale podołałam, z matmy i angielskiego raczej nie będę miała poniżej 80 proc - nie kryje zadowolenia nasza rozmówczyni. Jeśli chodzi o zdawanie egzaminu w czasach epidemii, jak mówią maturzyści, nie było to aż tak uciążliwe. - Oczywiście dziwne było to, że musieliśmy zakładać maseczki przy kontakcie z ludźmi itp., ale mogliśmy pisać bez nich, więc nie widzę problemu - dodaje Wiktoria. 

- Atmosfera maturalna była bardzo przyjemna. Szkoda, że nie mieliśmy okazji spotkać się z naszymi ulubionymi nauczycielami. Dlatego pozwolę sobie pozdrowić mojego sora od wychowania fizycznego - mówi z kolei Marcin z I LO. - Oczywiście na egzaminie odczuwało się pewien ciężar, miało się świadomość, że to w końcu matura i nie dało się uniknąć stresu. Na szczęście po wejściu do sali na pierwszy egzamin było już ok.

Nie wszystko okazało się jednak tak miłe i przyjemne. Marcinowi bardzo nie podpasował Zbigniew Herbert na rozszerzeniu z języka polskiego. Jak mówi, nie znosi tego poety.

- Chciałoby się rzec „Herbert, ty formacjo wstecznie derywowana” - śmieje się dzisiaj maturzysta. - Poza tym, wszystko było ok. Miło było też znowu spotkać się w szkole ze znajomymi. Tęskniłem za tym. Aha, i chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na niepodlewany kwiatek w sali z bażantami, przy pierwszym oknie od końca. Przybiera już żółtą barwę i przykro było obok niego siedzieć, bo był jakby smutny.

- Atmosfera na maturze była ok, jak na obecne warunki - mówi z kolei Iga. - Nie wiem, czy miał na to wpływ stres, czy może coś innego, ale ja nie jestem jednak zadowolona z dotychczasowych egzaminów.

Mimo stresu i nietypowych warunków, a może właśnie dzięki nim, maturzyści dostrzegli też kilka absurdów.

- Dla mnie bez sensu były komunikaty, żeby nie zbierać się po maturze, gdy przed egzaminem staliśmy pościskani na korytarzach - mówi Justyna. - Uważam, że nauczyciele powinni od godz. 8.30 wpuszczać nas do sal, żeby właśnie zapobiegać tym tłumom. Wchodziliśmy trzema różnymi wejściami, a mieliśmy wspólną szatnię.

- Bzdurne w sumie było też to, że nauczyciel mógł nie mieć maseczki, ale jak wstał z krzesła, to już musiał ją założyć - dodaje Marcin. - Ale cóż, takie czasy...

Mateusz twierdzi, że szczególne środki ostrożności wywołały u niego tylko dodatkowy stres.

- Trzeba było się pilnować z tymi maseczkami, zakładać je, zdejmować. Nie wiem, czy noszenie maseczek ma w ogóle sens - mówi. - Fajnie jednak było przede wszystkim wrócić do swojego technikum i zobaczyć dawno niewidziane twarze.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: WesołyTreść komentarza: To co oferuje Szfranek nie jest jakaś rewelacją dla gminy. Niestety ale jest to jedyna szansa aby ten zalew w końcu zaczął przynosić jakieś zyski. Budowa zalewu była czystą głupotą w zasadzie pod każdym względem. Zalew w sawinie nigdy nie stanie się atrakcją turystyczną . A). Powodów jest 4 ( nie własciwa lokalizacja , niewłaściwe podłoże , zapaść demograficzna , w promieniu 30 km znajdują się inne dużo ładniejsze zbiorniki i jeziora mające zdecydowanie większy potencjał turystyczny) B). Zalew nie spełania roli zbiornika retencyjnego . Co on ma nawadniać ? Jest położony w takim miejscu że w przypadku suszy nie ma możliwości spiętrzenia wody aby nawodnić okoliczne pola . C), Wbrew propagandzie głoszonej przez osoby bez intelektu ZALEW NIE MA SZANS ABY STAĆ SIĘ MOTOREM ROZWOJU DLA SAWINA . Na chwilę obecną zalew przynosi jedynie straty. Koło wędkarskie które operyje na tym zalewie przynosi jedynie drobne kwoty potrzebne na utrzymanie infrastruktury oraz zapewnia wykonywanie prac porzadkowych. Straty jakie przynosi zalew to nie tylko zadłużenie wobec wykonawcy oraz banków które wykupiły dług w formie obligacji . To także straty wynikające z utraconego dochodu.Data dodania komentarza: 24.04.2024, 23:40Źródło komentarza: Gm. Sawin. Marzy o uzdrowisku. Prosi radnych o ziemięAutor komentarza: WesołyTreść komentarza: Trzeba otwierać okna szeroko aby poczuć prawdziwą wieś. Tego telewizornia nie przekaże :DData dodania komentarza: 24.04.2024, 23:15Źródło komentarza: Gm. Sawin. Marzy o uzdrowisku. Prosi radnych o ziemięAutor komentarza: wszyscy wonTreść komentarza: skoro taki ... ... jak motyka został wiceministremData dodania komentarza: 24.04.2024, 21:15Źródło komentarza: Komu od lipca dołożą do rachunków za prąd? Znamy limity zarobkówAutor komentarza: loloTreść komentarza: zakaz wyprzedzania na przejściu to dla nich obce pojęcie tak samo jak poprawne używanie kierunkowskazówData dodania komentarza: 24.04.2024, 21:13Źródło komentarza: Chełm. On nie ustąpił, ona jechała za blisko. Posypały się mandatyAutor komentarza: anonimTreść komentarza: tak to jest jak młodzi nieopowiedzialni ludzie , wsiadają do maszyny której mocy i potencjału nie potrafią zrozumiećData dodania komentarza: 24.04.2024, 21:04Źródło komentarza: Krasnystaw. Zderzenie dwóch aut na Rejowieckiej. Kierowca mazdy wymusił pierwszeństwo
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama