Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama baner reklamowy
Reklama Twój Agent Ubepieczenia

Nie zawsze winny kierowca

Jak wynika z danych przygotowanych przez policję oraz portal rankomat.pl, w blisko 20 proc. wszystkich zeszłorocznych zdarzeń drogowych poszkodowanymi byli piesi. Wśród sprawców zdecydowanie przeważają natomiast kierowcy samochodów osobowych, jednak wina nie zawsze leży po ich stronie.
Nie zawsze winny kierowca

W ubiegłym roku doszło do ok. 7000 zdarzeń drogowych z udziałem pieszych. Zginęło w nich 793 osób, z czego 234 (30 proc.) na oznakowanych przejściach. W porównaniu z 2018 r. liczba ofiar zmniejszyła się nieznacznie, bo o 10 osób. Najwięcej zdarzeń (6 300) miało miejsce w terenie zabudowanym, a zginęło w nich 510 pieszych. Zdecydowanie gorzej wygląda to jednak poza terenem zabudowanym. Co prawda miały tam miejsce 693 wypadki, ale zginęły w nich 283 osoby, czyli niemal co druga. Najczęstszą przyczyną zdarzeń w zeszłym  było nieustąpienie pierwszeństwa na przejściu dla pieszych (63 proc.).

W raporcie został uwzględniony także podział na województwa. Najwięcej wypadków śmiertelnych z udziałem pieszych, bo aż 138, miało miejsce w województwie mazowieckim, drugą pozycję zajęło województwo łódzkie (70), a trzecie wielkopolskie (67). Najbezpieczniej piesi mogli się czuć w woj.  lubuskim i opolskim (po 15), natomiast lubelskie uplasowało się w połowie zestawienia (55). W zeszłym roku wśród ofiar śmiertelnych zdecydowanie przeważały osoby powyżej 60. roku życia, ponieważ stanowiły ponad 50 proc. 28 proc. to piesi w przedziale 40-59 lat, 12 proc. ci w wieku 25-39 lat, 7 proc. osoby w przedziale 24-18 lat, zaś 3 proc. poniżej 18. roku życia.

 W starciu z samochodem pieszy ma zdecydowanie mniejsze szanse na wyjście cało ze zdarzenia. Nie oznacza to jednak, że winni są zawsze kierowcy. W zeszłym roku piesi spowodowali bowiem blisko 1900 wypadków, w których zginęły 372 osoby, czyli o 24 więcej niż w 2018 r.

Jakie grzechy mają na sumieniu niezmotoryzowani? 50 proc. z nich wbiegało na jezdnię tuż przed jadący samochód, blisko 12 proc. przekraczało ją natomiast w niedozwolonym miejscu. 11 proc. pieszych wchodziło na przejście zza przeszkody (np. zaparkowanego pojazdu), 8 proc. ignorowało czerwone światło, natomiast 6 proc. leżało, siedziało lub klęczało na drodze.

Te statystyki wywołały niemałe poruszenie wśród kierowców. Wielu z nich zastanawia się, czy przy takiej mentalności wprowadzanie pierwszeństwa dla pieszych nie przyniesie jeszcze większej liczby zdarzeń. Przyszłość pokaże, wiadomo jednak, że zapowiedziane w tym zakresie przepisy nie wejdą w życie 1 lipca.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklamasłowianka baner
Reklama
Reklama
Reklama