- Podczas ceremonii może być tylko pięć osób – młodzi, świadkowi i osoba udzielająca ślubu. Wszyscy oczywiście muszą być w maseczkach – mówi Mirosław Grzywna, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Chełmie.
Stoliki wyznaczają bezpieczną odległość, do podpisów osoby podchodzą pojedynczo. Nikt się nie wita, nie gratuluje uściskiem dłoni. W maseczkach trudno nawet o pocałunek. Trochę to brzmi mało romantycznie...
- Sezon ślubny w zasadzie zaczyna się od czerwca. W maju ślubów praktycznie nie ma. Na razie mamy zapisanych parę ślubów, nie wiadomo jednak, czy lada dzień nie zostaną odwołane. Ostatnio para zadzwoniła dwa dni przed ceremonią, żeby ślub przenieść na czerwiec - dodaje Grzywna.
Z tego, co nam wiadomo, w kościołach też ceremonie zaślubin odbywają się sporadycznie. Ciężko jednak dodzwonić się do parafii i uzyskać konkretne dane. Wiemy na pewno, że w bazylice na Górze Chełmskiej w tym sezonie nie było jeszcze ani jednego ślubu, choć po rozluźnieniu obostrzeń w świątyni może już przebywać w tym samym czasie nawet 60 osób.
- Na czerwiec jest kilka zaplanowanych ślubów. Czy młodzi będą rezygnować? Na razie tego nie wiemy – mówi proboszcz ks. Andrzej Sternik. - Jak zawsze prowadzimy kurs przedmałżeński.
Napisz komentarz
Komentarze