Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Emka 3.2024 życzenia
Reklama Twój Agent Ubepieczenia

Gdzie podziały się kości?

W ubiegłym tygodniu na działce w pobliżu nowego masztu telekomunikacyjnego w Sielcu trwały badania archeologiczne. W hałdach ziemi po wykopach pod maszt spodziewano się znaleźć co najmniej dwa ludzkie szkielety. Trafiły się jednak tylko pojedyncze kosteczki.
Gdzie podziały się kości?

Sprawę sieleckiego masztu telefonii komórkowej poruszaliśmy na łamach Super Tygodnia Chełmskiego już kilkakrotnie. Budowa rozpoczęła się w grudniu ubiegłego roku. Niedługo później ktoś zaalarmował odpowiednie służby, że w ziemi z wykopów można znaleźć ludzkie kości. Zajęła się tym Prokuratura Rejonowa w Krasnymstawie. Działania podjął również chełmski konserwator zabytków.

- Udostępniono nam ekspertyzę, z której wynika, że są to szczątki ludzkie, najprawdopodobniej osoby dorosłej i dziecka, które leżały w ziemi 50 lat - mówi Paweł Wira, chełmski konserwator zabytków.

Mieszkańcy Sielca są przekonani, że wykop pod maszt wykonano w miejscu, gdzie w 1942 roku rozstrzelano sześciu Żydów. Świadkowie wskazywali to miejsce, gdzie pochowano ciała pomordowanych. Jednak z ekspertyzy sądowej wynikało, że znalezionych szczątków nie można łączyć z tym zdarzeniem. Innego zdania są historycy i archeolodzy.

- Kości nie miały śladów po kulach. Jednak znaleziono jedynie niewielkie ich fragmenty. Fakt, że jedne ze szczątków należały do dziecka, uprawdopodobnia przekazaną nam relację, według której w kilku miejscach na polach w Sielcu i Kumowie wykonano egzekucje ludności żydowskiej - dodaje Wira.

Podczas prac archeologicznych na miejscu obecny był przedstawiciel Komisji Rabinicznej ds. cmentarzy działającej przy Biurze Naczelnego Rabina Polski. Rozmawiał też z miejscową ludnością. Ku zaskoczeni wszystkich, w hałdach pod masztem zebrano niewiele kości. Jednak ludzkie, zbielałe szczątki odkryto też na pobliskim polu. Po wstępnych oględzinach stwierdzono, że mogą one pochodzić z okresu wojen Polski ze Szwecją.

- Z dostępnych źródeł kartograficznych nie wynika, żeby była tam jakaś świątynia czy cmentarz. Był folwark przy zamku w Sielcu, gorzelnia, potem młyn. Sprawa jest bardzo zagadkowa - dziwi się Wira.

- Nadal traktujemy relacje mieszkańców, dotyczące rozstrzeliwania ludności żydowskiej na polach w Sielcu i Kumowie, jako bardzo wiarygodne. Planujemy w sposób nieinwazyjny, za pomocą georadaru, przebadać miejsca, gdzie na polu znaleziono kości oraz to wskazane jako miejsce pochówku dwóch osób - dodaje chełmski konserwator zabytków.

Mała liczba kości w wykopach oznacza, że być może pochówki pomordowanych Żydów nie były w jednym miejscu. Druga ewentualność jest taka, że szczątki znajdują się pod fundamentem wieży. Temu jednak zaprzecza inwestor. Ziemi nie wywożono z terenu budowy, bo zakazał tego konserwator zabytków.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklamabaner reklamowy
Reklama
Reklama
Reklama