Nagranie otrzymaliśmy od naszego Czytelnika, który był świadkiem bulwersującej sytuacji w ubiegłą sobotę (25 kwietnia) na trasie z Nowin do Rudy-Huty.
- Jechałem do domu i po drodze zobaczyłem coś takiego. Gość stojący na przyczepce podczas jazdy, bił konia. Wiem, jak to brzmi, ale to trzeba obejrzeć. Zatrzymałem kierowcę, który był zaskoczony, że koleś z tyłu bił zwierzę. Natomiast w ogóle się nie zdziwił, że ktoś w ogóle tam był... - opowiada nadawca nagrania.
Dodaje, że kierowca prosił o wyrozumiałość. Mężczyzna, który pastwił się nad koniem, był agresywny.
- Gdy powiedziałem, że dzwonię po policję, usłyszałem: "to dzwoń". Kazał kierowcy dalej jechać. Ostatecznie nie powiadomiłem policji. Podejrzewam, że po artykule, następny raz zastanowi się, zanim coś takiego odwali - dodaje nasz rozmówca.
Nagrania przekazaliśmy chełmskim policjantom. Właściciela przyczepki można łatwo ustalić, bo czytelny jest numer rejestracyjny. Zapytaliśmy również, czy jazda mężczyzny bez zabezpieczenia jest zgodna z przepisami ruchu drogowego oraz czy jego zachowanie wyczerpuje znamiona znęcania się nad zwierzętami.
- Jeśli takie nagrania do nas dotrą, będziemy je analizowali i podejmiemy decyzję o ewentualnych dalszych czynnościach - informuje podkom. Ewa Czyż, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Chełmie.
Napisz komentarz
Komentarze