Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama baner reklamowy

Maseczki wśród sukien ślubnych

Pani Alina Wajrak, właścicielka salon sukien ślubnych i ubiegłoroczna laureatka naszego konkursu Chełmskie Niedźwiedzie Biznesu szyje maseczki dla potrzebujących mieszkańców. W salonie, który oficjalnie jest teraz zamknięty, praca wre.
Maseczki wśród sukien ślubnych

W czasach epidemii każda pomoc jest ważna, bo chodzi o nasze zdrowie i życie. Wielu mieszkańców, na co dzień zajmujących się zupełnie innymi rzeczami, teraz w domowym zaciszu szyje maseczki, które mają uchronić społeczeństwo przed wirusem. Maseczki szyje także Salon Sukien Ślubnych i Wieczorowych Alwa Aliny Wajrak.

"Robimy to, co potrafimy najlepiej...SZYJEMY! Szyjemy maseczki! Materiał bawełna 100. Pierwsze egzemplarze już na naszym stole. Chcemy zrobić prezent paniom z "pierwszej linii", sprzedawczyniom z chełmskich sklepów spożywczych - czytamy na oficjalnym profilu salonu. - Spotykamy je codziennie i wiemy, że w tym okresie ich praca jest szczególnie trudna. Drogie panie, jesteśmy z wami. Pomożemy, jak potrafimy".

Pani Alina postanowiła też wyposażyć w maseczki swoich sąsiadów.

- Dzisiaj przed 12 odebrałem telefon: "powiedz wszystkim, z którymi masz kontakt na ulicy, że dzisiaj o 19 u mnie pod bramą będą maseczki dla wszystkich z naszej ulicy" -  napisał na Facebooku w ubiegłą środę Krzysztof Kwiatek.

Chwycił za telefon i zadzwonił, do kogo mógł. Oczywiście uprzedził o zachowaniu rygorów sanitarnych, odległości i sterylności.

- Mój telefon wzbudzał duże zaskoczenie, a jeszcze większe, że ktoś chce, ot tak, coś zrobić i dać - tłumaczy.

O całej akcji Krzysztof napisał na Facebooku, bo jak tłumaczy, teraz wiele firm nie działa lub nie robią tego, co powinny, i na takich obrotach jak powinny. Ale jak wrócą dobre i bezpieczne czasy, to tym, co teraz musieli zamknąć firmę, trzeba będzie pomóc. W jaki sposób?

- Uszyć wyjątkową sukienkę do ślubu u pani Aliny, kupić owoce i warzywa w lokalnej hurtowni, bluzkę czy spodnie kupić w chełmskim sklepiku, a nie w Warszawie w galerii. I tak dalej... - przekonuje.

Pani Alina nie chciała, aby o niej pisać. W rozmowie z nami przekonywała, że nie pomaga dla sławy, ale ze szczerego serca. Jednak postanowiliśmy sprzeciwić się jej woli, bo każdy gest pomocy w dzisiejszych czasach jest na wagę złota i zasługuje na uznanie.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama