- Wybrałem się na spacer przez Kumówkę tuż przed południem – przekazał nam w minionym tygodniu jeden z Czytelników. - Spodziewałem się, że mogę tam spotkać pojedyncze osoby, ale tam były wręcz grupy. Młodzież na rowerach, rodziny z dziećmi, grupy spacerowiczów. Las wydawał się dotąd najbezpieczniejszym miejscem, ale jeśli będzie tak popularny, to lada dzień zbiorą się tam całe tłumy.
Na spore grupy wędrowców napotykają również biegacze, którzy korzystają ze ścieżek w Kumowej Dolinie oraz Borku. Dodają, że po tych najpopularniejszych nie da się biegać w ciągu dnia, bo jest tam pełno ludzi.
- Może pora wprowadzić jakieś zakazy albo ograniczenia? - pytają.
O sytuacji poinformowaliśmy Nadleśnictwo Chełm, które podjęło już odpowiednie kroki, aby zapobiegać gromadom spacerowiczów.
- Leśnicy ustawiają już stosowne tablice z informacjami, w których miejscach obowiązuje zakaz poruszania się – dowiedzieliśmy się w zeszłym tygodniu. - Pojawią się one zarówno w Kumowej Dolinie, jak i w Lesie Borek.
Zamykanie ścieżek w lasach nie dotyczy tylko naszego regionu, ponieważ podobne decyzje podejmują nadleśnictwa w całej Polsce. Mają zapobiegać ryzyku dodatkowego rozprzestrzeniania się koronawirusa. Pierwsze zakazy zaczęły obowiązywać w najbardziej popularnych wśród turystów miejscach m.in. w Puszczy Niepołomickiej czy Tatrzańskim Parku Narodowym. AKTUALIZACJA - 3 kwietnia Lasy Państwowe podjęły decyzję o całkowitym zakazie wstępu do lasów na terenie Polski, który będzie obowiązywał co najmniej do 11 kwietnia.
Napisz komentarz
Komentarze