- Najgorsze jest to, że do wielu starszych osób w gminie przychodziły opiekunki, które regularnie miały kontakt z pracownikami, zarówno gminy, jak i z osobą, u której już stwierdzono koronawirusa. Co z nimi? Czy zostaną przebadani? - dociekają internauci na fanpage`u Super Tygodnia Chełmskiego.
Sanepid w sprawie epidemii koronawirusa nie rozmawia z dziennikarzami, nie udziela informacji. Zastępuje go w tym biuro rzecznika wojewody.
"PPIS (Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny) w Chełmie w toku dochodzenia epidemiologicznego ustalił osoby z otoczenia osoby zakażonej. Wobec tych osób wydał decyzje nakazujące poddanie się obowiązkowej kwarantannie i prowadzone będą dalsze działania w tym kierunku - zapewnia biuro wojewody.
Niedawno w jednej z dużych instytucji w Chełmie wybuchła panika, bo okazało się, że pracowała tam osoba zarażona. Nie stale, ale dojeżdżała tam, wykonując określone zadania. Próbki do badań na obecność koronawirusa pobrano tylko od kilku osób, które miały najbliższy kontakt z zarażoną.
- A co z nami? Co z ludźmi, którzy tu przychodzili, nieświadomi zagrożenia? - pytają osoby tam zatrudnione. Jedni w tej placówce regularnie stawiają się do pracy, inni poszli na zwolnienia, zasiłki albo urlopy. Instytucja działa, bo musi realizować swoje zadania. Oficjalnie nikt nic nie wie.
Napisz komentarz
Komentarze