Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Baner reklamowy - firmy Północ Nieruchomości
Reklama Bank Spółdzielczy

Koronawirus zaatakował też u nas

W powiecie chełmskim mamy już osiem potwierdzonych przypadków COVID-19. Pierwszy zdiagnozowano w ubiegłą środę. Dwa dni później do szpitala trafiły następne trzy osoby. W niedzielę Urząd Wojewódzki poinformował o kolejnym przypadku. Pacjent nie ma objawów choroby i przebywa na kwarantannie domowej. Wszyscy mieli kontakt z księdzem z Białopola.
Koronawirus zaatakował też u nas

Chory ksiądz najpierw trafił na oddział pulmonologii chełmskiego szpitala, a już następnego dnia przetransportowano go do szpitala zakaźnego w Puławach. Został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Pozostali zakażeni są spokrewnieni ze sobą, przebywają w chełmskiej lecznicy. - Ich stan jest dobry i nie występują żadne objawy – poinformował w piątek Lech Litwin, zastępca dyrektora ds. lecznictwa.

Ksiądz został przyjęty do szpitala kilka dni wcześniej. Przywiozła go karetka pogotowia. Zwykła. Już wtedy miał objawy wskazujące na zapalenie płuc. Najpierw trafił na SOR, a potem na pulmonologię.

- Boimy się – mówią pracownicy szpitala. – Coś tu nie zagrało już na początku. Ich zdaniem, wbrew temu, co się mówi, placówka nie jest przygotowana na przyjęcie chorych z koronawirusem. W czwartek i piątek wielu z nich skontaktowało się z naszą redakcją, by podzielić się spostrzeżeniami.

- Wszystko było w porządku do czasu pojawienia się u nas pierwszego przypadku – mówi jeden z pracowników. – Chory, zamiast trafić na oddział zakaźny, leżał na pulmonologii. Przy przyjęciu, zamiast od razu zrobić mu badania na obecność koronawirusa, bo już miał objawy, i skierować na oddział zakaźny, położyli go do innych chorych, na "normalny" oddział. Ten pacjent miał kontakt z wieloma innymi osobami, pracownikami szpitala i chorymi.

- Nawet teraz, gdy go już w Chełmie nie ma, bo został przewieziony do Puław, nic nie jest tak, jak być powinno – twierdzi inny z naszych rozmówców. Osoby z kontaktu z zarażonym pacjentem leżą na oddziałach wewnętrznych. Boimy się, czy wszystko zostało zdezynfekowane, tak, jak należy?

Wdrożono procedury

Gdy test potwierdził zakażenie wirusem COVID-19, w chełmskiej lecznicy wdrożono typową procedurę kwarantannową dotyczącą pacjentów i personelu pulmonologii, SOR i innych oddziałów. - Zastosowano dezynfekcję pomieszczeń związanych z pobytem pacjenta lub z pobytem pacjentów z bezpośredniego kontaktów z osobą zakażoną. Po zastosowaniu tej procedury na chwilę obecną (czwartek 19 marca) w warunkach kwarantanny domowej i szpitalnej przebywa 20 pracowników oraz 13 pacjentów w oddziałach szpitalnych. Oddziały, w których zastosowano kwarantannę, funkcjonują w trybie nadzoru epidemiologicznego (...). Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna prowadzi dochodzenie epidemiologiczne w celu ustalenia bezpośrednich kontaktów z osobą, u której wykryto zakażenie wirusem COVID-19 – czytamy w komunikacie wydanym przez szpital i sanepid.

Medycy boją się o swoje zdrowie

Jest jeszcze coś, co spędza sen z powiek osobom pracującym w szpitalu. Jedna z nich przysłała nam zdjęcie "sprzętu, który został udostępniony całemu personelowi SOR z magazynu szpitala".

- Zaznaczam, że nie posiadamy już ani jednego kompletu specjalistycznego, dzięki czemu cały personel jest narażony – napisała.

Sytuacja, jeżeli chodzi o doposażenie w sprzęt niezbędny do walki z koronawirusem, ma się poprawić. W sobotę dotarła dostawa z magazynu rezerw państwowych, m.in. maseczki zwykłe i z filtrem, rękawiczki i kombinezony, gogle. Szpital ma na wyposażeniu 31 respiratorów.

Groźne też braki kadrowe

Problemem, również ważnym co braki w wyposażeniu, mogą okazać się braki kadrowe. Z pracy wyłączone zostały osoby, które miały kontakt z duchownym. Wszystkie objęte zostały kwarantanną. W izolacji jest też załoga karetki pogotowia, która przywiozła księdza do szpitala w Chełmie. Część pracowników przebywa na zwolnieniach – choroby ich nie omijają, a inni, głównie młodzi są teraz na zasiłkach opiekuńczych.

Pozostali, mimo obaw, pracują z poświęceniem, mając świadomość, że pacjentów z koronawirusem może przybywać.

- Szczególnie podziękowania należą się personelowi pracującemu na oddziale zakaźnym i pulmonologi - mówi Lech Litwn. - Ich postawa jest na prawdę godna podziwu.Pomóżmy medykom! Możemy "zahamować" ten przyrost, stosując się do wszystkich zaleceń służb sanitarnych. Chodzi między innymi o zachowanie higieny i, jeżeli nie musimy, nie wychodźmy z domów.

 

W województwie lubelskim wykryto już 31 przypadków zakażenia koronawirusem. Jedna osoba zmarła. Obecnie w szpitalach z podejrzeniem zakażenia koronawirusem hospitalizowanych jest – 30 osób, 3249 poddanych jest kwarantannie, a 5405 jest pod nadzorem epidemiologicznym.

W Polsce stwierdzono już 563 przypadki zakażeń. Zmarło 7 osób. W szpitalach przebywa 1047 osób. Kwarantanną objęto 54814 osób, a nadzorem epidemicznym 56623 osoby. Po powrocie do kraju do kwarantanny zgłoszono 74106 osób.

Na świecie potwierdzono natomiast już ponad 300 tysięcy przypadków SARS-CoV-2. Prawie 13 tysięcy osób zmarło, a prawie 100 tysięcy wyleczono.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Ww 25.03.2020 14:15
Ciekawe na co są przygotowani?!

Sska 24.03.2020 18:17
Chełmski szpital nie jest przygotowany na jakichkolwiek pacjentów poczynając od soru po pozostałe oddziały

Ch 24.03.2020 11:32
Ta placówka szpitala w Chełmie nigdy na nic nie była przygotowana

Reklamasłowianka baner
Reklama
Reklama
Reklama