Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Emka 3.2024 życzenia
Reklama

Nikt nie widział, jak umierał

Wszystko wskazuje na to, że był to nieszczęśliwy wypadek. 59-letni kierowca został przysypany burakami na terenie zakładu w Siennicy Nadolnej. Zginął na miejscu. Śledczy nie znaleźli dowodów na to, że ktoś się przyczynił do tej tragedii.
Nikt nie widział, jak umierał

Śledztwo zostało umorzone z końcem ubiegłego miesiąca z powodu "braku ustawowych znamion czynu zabronionego". Analiza nagrań z monitoringu zainstalowanego na terenie cukrowni nie wniosła zbyt wiele do sprawy. Przesłuchano również kilkudziesięciu kierowców, którzy w dniu feralnego wypadku i po zakończeniu kampanii buraczanej rozjechali się po całym kraju. Okazuje się, że wypadku nikt nie widział.

Z sekcji zwłok 59-letniego mieszkańca gminy Łopiennik Górny wynikało, że przyczyną zgonu było zmiażdżenie klatki piersiowej i twarzoczaszki oraz wielonarządowe obrażenia wewnętrzne. Mężczyzna zginął podczas rozładunku buraków. Na naczepie znaleziono ślady mogące świadczyć o tym, że kierowca dostał burtą w twarz.

Dramat rozegrał się 10 października przed południem. Początkowo nikt nie zorientował się, że kierowca potrzebuje pomocy. Jego zwłoki znalazł właściciel firmy przewozowej, w której 59-latek był zatrudniony. Postanowienie krasnostawskiej prokuratury nie jest prawomocne.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaDaniłosio życzenia 3.2024
Reklama
Reklama
Reklama