Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Emka 3.2024 życzenia
Reklama

Gruzini podejrzani o napad na właściciela kantoru

Przełom w sprawie brutalnego napadu na właściciela chełmskiego kantoru i jego żony w Łopienniku Górnym. Śledczy zatrzymali dwóch obywateli Gruzji, którym przedstawiono zarzuty brawurowej kradzieży i rozboju sprzed ponad dwóch lat. Jednego z nich zatrzymano w ubiegłym roku na terenie naszego kraju, drugiego natomiast na Ukrainie. Tamtejsze władze wydały zgodę na jego ekstradycję do Polski.
Gruzini podejrzani o napad na właściciela kantoru

Śledztwo w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Okręgowa w Zamościu. Gruzini podejrzani są o rozbój, do którego doszło 15 listopada 2017 roku w Łopienniku Górnym. Podczas śledztwa ustalono, że celowo zderzyli się z samochodem Adama T. , którym jechał z żoną. 

- Sprawcy zabrali przewożone w samochodzie pokrzywdzonych pieniądze, ok. 70 tys. zł - informuje prokurator Artur Szykuła, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zamościu.

Zarzuty przedstawiono dotychczas dwóm osobom. Są to obywatele Gruzji w wieku 28 i 33 lat. Początkowo śledztwo było zawieszone, ponieważ śledczy mieli problem z ustaleniem miejsca pobytu podejrzanych.

- 18 lutego ukraińskie służby wydały zgodę na ekstradycję jednego z podejrzanych mężczyzn. Drugiego zatrzymano i tymczasowo aresztowano jeszcze w ubiegłym roku. Podczas wykonywania czynności procesowych podejrzani nie przyznali się do popełnienia zarzucanego im czynu. Wobec obu jest stosowany środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania - dodaje prokurator Szykuła.

Za zarzucane czyny podejrzani mogą trafić do więzienia nawet na 3 lata.

Feralnego dnia Adam T. jechał z żoną najprawdopodobniej do Chełma, gdzie oboje prowadzą kantor wymiany walut. Bandyci napadli na nich około godz. 8, kilkaset metrów od domu w Łopienniku Górnym. W audi, którym jechało małżeństwo, uderzył osobowy mercedes. Chwilę później za rozbitym samochodem zatrzymał się renault, z którego wybiegło kilku mężczyzn. Pobili właściciela kantoru i zabrali mu torbę z pieniędzmi.

Wszystko działo się na oczach mieszkańców i trwało zaledwie kilkadziesiąt sekund. Mieszkańcy Łopiennika Górnego nie mieli wątpliwości, że była to zorganizowana akcja. Oszołomiony 55-letni kierowca był łatwiejszym celem, bo nie mógł szybko zareagować.

Ofiary rozboju doznały podczas stłuczki ogólnych obrażeń. Napastnikom najwyraźniej to nie wystarczyło. Zanim zabrali torbę z pieniędzmi, brutalnie pobili Adama T.

- Okładali go kamieniem, cegłówką lub jakąś częścią samochodową. Adam miał sine i podpuchnięte oczy, a  twarz całą we krwi. Wyglądało to tak, jakby chcieli dać mu nauczkę. Przecież gdyby chcieli go zabić, to na pewno by to zrobili. Jego żona uderzyła w twarz jednego ze sprawców, ale co ona mogła sama zrobić wobec tych osiłków – opowiadał nam wówczas jeden z mieszkańców.

Właściciel kantoru trafił do szpitala. W trakcie badań okazało się, że ma liczne złamania w obrębie twarzoczaszki. Krasnostawscy policjanci nie zdradzali, ile bandyci ukradli swojej ofierze. Mówiło się, że było to nawet kilkaset tysięcy złotych. Teraz z komunikatu prokuratury wynika, że była to dużo niższa kwota.

Sprawcy napadu odjechali renault, które porzucili w oddalonym o kilka kilometrów Łopienniku Nadrzecznym. Samochód miał z przodu tablicę z litewską rejestracją. Bandyci ponoć przesiedli się do srebrnej mazdy, która czekała w zatoczce parkingowej przy szkole podstawowej. Kilku odjechało granatowym mercedesem typu kombi z charakterystycznymi srebrnymi listwami na bokach.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklamasłowianka baner
Reklama
Reklama
Reklama