Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama Bank Spółdzielczy

Droga dojazdowa kością niezgody

Mieszkańcy ulicy Narutowicza (nr 14 i 16) oraz Mickiewicza (nr 5 i 7) nie mają jak dojechać do swoich bloków. Twierdzą, że prezes Wspólnoty Mieszkaniowej "Świt" zagrodził im drogę dojazdową. - Mamy jeszcze inny wjazd, ale jest on zbyt wąski, a ponadto jest w tragicznym stanie. Można zgubić tam nadwozie. Teraz nie dojedzie do nas nawet pogotowie ani straż pożarna – skarżą się mieszkańcy, którzy poprosili nas o interwencję.
Droga dojazdowa kością niezgody

Problem pojawił się 28 stycznia. - Rano przyjechałam do pracy wjazdem tym, co zawsze, pomiędzy ul. Narutowicza i Mickiewicza. Ale wrócić tędy już nie mogłam, bo na drodze zamontowano bramę. Musiałam wyjechać inną drogą, która jest bardzo wąska i w opłakanym stanie – relacjonuje pracownica hurtowni materiałów elektrycznych Elpie, mieszczącej się przy ul. Mickiewicza 7a. - Teraz mamy duży problem z przyjmowaniem towaru. Kiedy jest większa dostawa, wyjeżdżamy poza teren hurtowni, bo duży samochód z paletami tutaj nie dojedzie. Czasami też auto z dostawą parkuje w pobliżu hurtowni, a paczki nosimy. Najgorsze jest to, że nie mieliśmy nawet okazji poinformować o utrudnieniach swoich klientów, bo o zamiarze zagrodzenia drogi nas też nikt nie powiadomił – tłumaczy.

Również najemcy mieszkań Wspólnoty Mieszkaniowej "Świt" nic nie wiedzieli o zmianach. -  Prezes bywa tu bardzo rzadko. Mieszka chyba w innym mieście. Nie dostaliśmy od niego żadnych pism – zarzekają się nasi rozmówcy.

Komora i studzienka zagrażały bezpieczeństwu

Co było powodem zagrodzenia wjazdu? Okazało się, że Wspólnota Mieszkaniowa "Świt", na zlecenie inspektora budowlanego, musi wykonać prace naprawcze komory ciepłowniczej oraz studzienki kanalizacyjnej.

- Były w złym stanie technicznym, a wręcz zagrażającym życiu i zdrowiu mieszkańców. Nakazaliśmy wykonanie prac, które wyeliminują zagrożenie, a jednocześnie wyłączenie z użytkowania terenu nad urządzeniami podziemnymi, czyli komory i studzienki – informuje Jacek Osmoła, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. - Jeśli chodzi o zamontowanie bramy, zgodnie z prawem budowlanym, każdy właściciel działki może postawić na niej ogrodzenie o wysokości do 2,20 m, nie zgłaszając tego faktu i nie uzyskując pozwolenia. Jeśli ktoś nie ma dojazdu do swojej działki, robi się tzw. służebność. Musi być ona zapisana w księgach wieczystych. A w tym przypadku takich wpisów o służebności nie ma – tłumaczy Osmoła. - Nie zmienia to faktu, że każdy powinien mieć zapewniony dojazd do drogi publicznej. Być może błąd nastąpił na etapie podziału działek.

Słowa Osmoły potwierdza Dominik Gil z biura prasowego Urzędu Miasta Chełm: - Dla działki, na której znajduje się brama, w księdze wieczystej nie ma wpisu o służebności przejazdu.

Oznacza to, że mieszkańcy mogą dojeżdżać do bloków drugim wjazdem, od strony ul. Mickiewicza 5. - To droga przez mękę. Nawet pracownicy MPGK mieli problem z przejazdem, dlatego przestawili śmietnik w inne miejsce. Jeśli w którymś z mieszkań dojdzie do pożaru, straż pożarna tamtędy na pewno nie przejedzie – twierdzą mieszkańcy.

- Wspólnota "Świt" zleciła ekspertyzę. Do niej należało również zdjęcie trylinki. Nasi pracownicy wykonali już niezbędne prace. Zakończyliśmy je na początku lutego – informuje z kolei Andrzej Nowosad, główny inżynier do spraw eksploatacji w MPGK.

Choć minął kolejny miesiąc, wjazd pomiędzy ul. Narutowicza i Mickiewicza na teren obydwu wspólnot nadal jest zablokowany.

- Tu kluczowe jest dobrosąsiedztwo. Rozumiemy, że wspólnota "Świt" musiała wykonać jakieś prace naprawcze, ale wystarczyło wygrodzić teren nad komorą i studzienką. Wówczas wszyscy by dojechali do swoich bloków – podkreśla Adam Włodarczyk, dyrektor sprzedaży hurtowni Elpie. - Działka należąca do naszej spółki jest dosyć duża. My również moglibyśmy postawić ogrodzenie. To samo mogą zrobić mieszkańcy ul. Mickiewicza 5, ale wówczas nikt nie wjedzie ani nie wyjedzie. Działalność w tym miejscu prowadzimy już od kilkudziesięciu lat. Nigdy nie było żadnych problemów i konfliktów z mieszkańcami. Nawet parkują swoje auta przy samej hurtowni, korzystając jednocześnie z naszego monitoringu. Mało tego. Złożyliśmy nawet deklarację, że wyremontujemy cały parking włącznie z wjazdem bądź będziemy partycypować w kosztach takiej inwestycji – mówi Włodarczyk.

Sąd rozstrzygnie spór?

Dyrektor Elpie zapewnia, że podejmował rozmowy z prezesem wspólnoty "Świt", ale nie przyniosły one pożądanego rezultatu. - Niestety, prezes nie okazał zrozumienia. W jego mniemaniu ma zgodę na prowadzenie prac budowlanych i wszystko robi zgodnie z prawem – mówi Włodarczyk. - To nie jest pierwsza próba zagrodzenia drogi przez prezesa "Świtu". Kiedyś przy wjeździe zaczepił łańcuch. Nasza spółka zgłosiła sprawę do sądu, który przyznał nam służebność przejazdu. Nakazał jednocześnie natychmiastowe jego udostępnienie. Wyrok jest nieprawomocny, bo prezes wspólnoty odwołał się od tej decyzji, a w międzyczasie postawił też ogrodzenie, o który toczy się spór. Obecnie sprawa jest w sądzie drugiej instancji. Czekamy na rozstrzygnięcie – dodaje dyrektor Elpie.

- Kiedyś w blokach nr 5 i 7 znajdowały się bramy wjazdowe. Zamurowano je i zrobiono mieszkania. Udostępniono wówczas wjazd, o który toczy się spór. Korzystali z niego wszyscy, bez wyjątków. Problem w tym, że nie zrobiono wpisów do księgi wieczystej, a nikt nie będzie teraz wyburzał mieszkań – opowiadają najstarsi mieszkańcy.

Z prezesem Wspólnoty Mieszkaniowej "Świt", pomimo wielu prób, nie udało się nam skontaktować. Wszystko wskazuje, że mieszkańcy będą musieli uzbroić się w cierpliwość i poczekać na wyrok sądu drugiej instancji.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
miejscowy 09.03.2020 10:52
Ot polaczki. Byle dorwał trochę władzy i już mu się wydaje, że Pana Boga za pępek chwycił. Pokazał wszystkim dookoła ważny palec jak Lichocka. Nic tylko mu ryja otłuc, tak żeby zapamiętał na całe życie.

Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama