Sprawczyni całego tego "kobiecego zamieszania" całkiem niedawno, bo zaledwie jakieś trzy lata temu odkryła w sobie pasję do fotografii. Na co dzień zajmuje się tłumaczeniami, prowadzeniem swojej kameralnej szkoły językowej i wychowaniem trójki dzieci. Jednak pomimo natłoku obowiązków znalazła czas na to, aby realizować swoje marzenia.
- Od kiedy pierwszy raz wzięłam do ręki aparat, wiedziałam, że to jest to - wspomina.
Przypadkowe początki
Jaki był początek historii "Kobiet Chełma"? Okazuje się, że nieco przypadkowy. - Testowałam nowy obiektyw i zrobiłam spontaniczną sesję pani Galinie w jednej z chełmskich kawiarni. Nie spodziewałam się tak zaskakującego zdjęcia: kobieta w oknie z tłem miasta. Po jego publikacji na Facebooku pojawiło się pod nim wiele pozytywnych komentarzy i polubień. Często patrzyłam na to zdjęcie i w pewnym momencie zapragnęłam opowiadać historie o chełmiankach. Opowiadać, ale nie samym obrazem. Chciałam opisywać ich historie. Marzyłam o tym, by to wybiegało poza wymiar fotograficzny. Tak się to wszystko zaczęło... - opowiada Anna.
- Chociaż Chełm jest raczej małym miastem, które niektórzy uważają wręcz za wymierające, to mieszka tu naprawdę dużo ciekawych i inspirujących kobiet - dodaje zdecydowanie Anna. - Takich, które realizują tu swoje pasje, spełniają się zawodowo i prywatnie. I wbrew stereotypom, dotyczącym małych miast, robią tu naprawdę ciekawe rzeczy i są po prostu szczęśliwe - opowiada z zapałem autorka projektu. - To ich kobiece szczęście jest w dodatku bardzo różne: dla jednej to występowanie na scenie, dla drugiej - duża rodzina, dla innej - robienie pysznych deserów, a dla jeszcze innej - towarzystwo ukochanego czworonoga. To jest naprawdę ciekawe i warte opowiedzenia - dodaje Anna.
Od pomysłu do projektu
Z myślą o swoim projekcie założyła bloga "Five o`clock - fotografia po godzinach", na którym zaczęła publikować swoje zdjęcia i krótkie historie fotografowanych kobiet.
- Ze względu na inne obowiązki na fotografię mam czas jedynie po godzinach, stąd taka nazwa – wyjaśnia.
Pierwszą "Kobietą Chełma" była Ewa Derlak, która - już jako dojrzała mama dwóch utalentowanych artystek - sama postanowiła w końcu spełnić swoje odwieczne marzenie i spróbować sił na scenie.
W projekcie Anny znalazła się nagradzana na międzynarodowych konkursach poetka haiku, utalentowana wokalistka, zapalona miłośniczka motoryzacji, pełna miłości do zwierząt "psiapsiółka" z chełmskiego schroniska, "lekarka dusz", lokalna aktywistka czy wolontariuszka o szerokim uśmiechu i wielkim sercu. A to zaledwie niewielka część z "Kobiet Chełma".
- Ich fotografowanie zawsze daje mi dużą dawkę energii i prawdziwą frajdę. Nie potrafię nawet tego opisać - wyznaje Anna.
Zaczęło się naprawdę skromnie, od zdjęć publikowanych na Facebooku i blogu. Anna nie podejrzewała wtedy nawet, że z czasem będzie miała okazję zaprezentować swoje prace szerszej publiczności na wystawie podczas "Wieczoru z Chełmską Fotografią", ani tym bardziej że "Kobiety Chełma" będą publikowane w lokalnym tygodniku.
- To wszystko to jakiś niezwykle szczęśliwy zbieg okoliczności. Po prostu trafiałam na odpowiednie osoby, którym spodobało się to, co robię i trochę mnie do tego "popchnęły" - śmieje się i dodaje. - Mam też nadzieję, że tym sposobem historie tych kobiet trafią z kolei do tych, którzy właśnie potrzebują inspiracji, aby zacząć realizować swoje nawet najmniejsze pasje. Chciałabym, aby to był taki pozytywny przekaz i motywacja dla nich, bo wszystko zaczyna się właśnie w umyśle.
Życzenia i plany
Jakie są jej kolejne plany?
- Mam miliony pomysłów, niestety doba ma tylko 24 godziny, a tydzień siedem dni – mówi Anna, ale dodaje, że pomimo wielu obowiązków ma już koncepty na kolejne projekty, które chciałaby zrealizować. Planuje też brać udział w różnych szkoleniach i warsztatach fotograficznych, aby doskonalić swoje umiejętności techniczne.
- Ja po prostu uwielbiam się uczyć! Gdyby nie praca, rodzina i inne obowiązki na pewno chciałabym studiować fotografię - mówi zdecydowanie. - A jeśli chodzi o "Kobiety Chełma" to marzy mi się jeszcze piękny kalendarz z moimi bohaterami. Ale czas pokaże, czy się to uda. Na razie mam jedynie nadzieję, że wystarczy mi po prostu energii i doby na robienie tego, co lubię – dodaje. Tego właśnie życzyłaby sobie najbardziej z okazji Dnia Kobiet.
A czego Ania życzy kobietom (nie tylko z Chełma) z okazji ich święta? - Więcej mocy! Nie możemy się obawiać własnej siły. Będąc jej świadome i korzystając z niej w dobrym celu i zgodnie ze swoim sercem naprawdę możemy wiele zdziałać - mówi z uśmiechem i przytacza cytat z Osho: "Nie ma znaczenia, kim jesteś, jaki wykonujesz zawód, jaka jest Twoja społeczna rola. Najważniejsze jest to, że cieszysz się z tego. Wkładasz w tę aktywność całą swoją energię. Twoja rola jest zgodna z Tobą. Nie chcesz jej zamienić na nic innego. Na tym właśnie polega Twoje wewnętrzne bogactwo, Twoja moc".
My Annie życzymy powodzenia i mamy nadzieję, że jeszcze niejedna inspirująca chełmianka pojawi się w jej fotograficznym projekcie i na łamach naszej gazety. A może będzie nią jedna z naszych Czytelniczek? ;)
Dotychczas w cyklu "Kobiety Chełma" w Super Tygodniu Chełmskim ukazały się następujące portrety i historie:
poetka haiku Anna Mazurkiewicz, kobieta za kółkiem Justyna Mazurek, Ewa Derlak w roli matki, malownicza dusza Kasia Klimaczak, lekarka dusz Ewa Joachimowicz, "psiapsiółka" Kasia Szynal, wyrwana z kontekstu Anna Bobruś, kobieta na afiszu czyli Basia Szarwiło, kolorowy ptak - Wiesia Szalewicz, Agnieszka - miłośniczka zimna, "kobieta rakieta" czyli Anka Wyczyńska i "kobieta za maską" - Magda Pick.
Napisz komentarz
Komentarze