Przewodnicząca rady osiedla Rejowiecka Danuta Dąbska wystosowała w imieniu mieszkańców pismo do władz miasta w sprawie planów firmy Drogmost dotyczących wytwórni mas bitumicznych. Skierowane było do prezydenta Jakuba Banaszka, ale trafiło też do radnych. Temat omawiany był na posiedzeniu połączonych komisji budżetu i porządku publicznego rady miasta. Mieszkańcy osiedla niepokoją się, że prezydent w dalszym ciągu nie wydał decyzji w tej sprawie, radni także mają wiele do powiedzenia na ten temat.
"Minęło już dużo czasu, a mieszkańcy osiedla nic w tej sprawie nie wiedzą, przypominam, że na ręce pana prezydenta wpłynęło ponad tysiąc sprzeciwów (...). Mieszkańcy ciągle się dopytują, co dalej? Również działkowicze są zainteresowani losami planowanej budowy wytwórni mas bitumicznych, ponieważ na ogródkach działkowych im. 22 lipca rozpoczęła się inwestycja budowy linii energetycznej. (...) Jest to inwestycja kosztowna i nie wiedzą co dalej, czy inwestować w przyłącza, czy może jak powstanie wytwórnia, będą zmuszeni do sprzedaży swoich działek?" - czytamy w piśmie.
O przyszłość osiedla, jak wynika z pisma przewodniczącej Dąbskiej, martwią się też wędkarze, którzy łowią ryby na Gliniankach.
Okazuje się, że decyzja ze strony miasta zapadnie po otrzymaniu wszystkich wymaganych dokumentów. Do kompletu brakuje jeszcze jednego - od inwestora. Czy prezydent uwzględni czynnik społeczny i nie dopuści do powstania inwestycji przy Ceramicznej?
- Nie jesteśmy przeciwko inwestorom ani też rozwojowi miasta, ale chcielibyśmy, aby się to odbywało z wzajemnym poszanowaniem i w harmonii z otoczeniem - tłumaczy Dąbska.- Miasto posiada tereny w strefie przemysłowej i to tam jest najlepsza lokalizacja dla tego typu działalności, a nie na osiedlu domków jednorodzinnych.
Nieco innego zdania jest z kolei radny Mirosław Czech, który owszem z jednej strony popiera mieszkańców, ale z drugiej wskazuje, że każda działalność gospodarcza w naszym mieście to przychody do budżetu Chełma. Podkreśla też, że niezwykle trudno jest u nas prowadzić działalność, bo zaraz znajdą się niezadowoleni, którzy będą protestować. Jako przykład podał m.in. protest w sprawie powstania spalarni zwłok przy ul. Szpitalnej. Zdecydowanie po stronie mieszkańców opowiada się z kolei radny Dariusz Grabczuk, który uważa, że wszelkie biznesy na osiedlach powinny być prowadzone w harmonii z otoczeniem. Trudno się jednak temu dziwić, skoro radny mieszka kilkaset metrów od terenu, na którym miałaby powstać wytwórnia. Do władz miasta trafiło także inne pismo od rady osiedla Rejowiecka. W tym z kolei przewodnicząca prosi o pomoc w ratowaniu osiedlowych ulic przed samochodami Drogmostu, które wożą beton i surowiec potrzebny do jego powstania.
- Przez osiem lat walczyliśmy o remont i budowę tych uliczek, a teraz to wszystko jest niszczone. To są drogi i chodniki osiedlowe, nieprzystosowane do przejazdu ponad 40-tonowych pojazdów - tłumaczy szefowa osiedla Rejowiecka.
Najlepszym rozwiązaniem byłoby oznakowanie całego osiedla pod względem ograniczenia tonażu. Gdyby pojawiły się stosowne znaki, a ich egzekwowaniem zajęłyby się odpowiednie służby, mieszkańcy odetchnęliby z ulgą.
Napisz komentarz
Komentarze