Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama baner reklamowy
Reklama Stachniuk Optyk

Świetlica w piwnicy... ciąg dalszy

Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 11 Andrzej Kosiniec nie zgadza się z opinią na temat warunków w salach wchodzących w skład świetlicy. Zdaniem naszych czytelników są one złe, dyrektor zapewnia, że to nieprawda i zachęca do odwiedzenia szkoły. My skorzystaliśmy z zaproszenia.
Świetlica w piwnicy... ciąg dalszy

Ponownie do naszej redakcji dotarły głosy rodziców niezadowolonych z przeprowadzki świetlicy do pomieszczeń znajdujących się w piwnicy budynku. Wcześniej świetlica mieściła się w sali zwanej konferencyjną za czasów gimnazjum. Dyrektor Kosiniec zapewnia, że przeprowadzka nie była nagła i nieprzemyślana.

- Już na początku roku informowałem nauczycieli o planowanych zmianach w działaniu świetlicy. Wynikało to z przeprowadzonej w roku szkolnym 2018/2019 ankiety ewaluacyjnej, która wykazała konieczność zmian, zarówno organizacyjnych, jak i lokalowych, jak i mojej obserwacji funkcjonowania świetlicy w bieżącym roku szkolnym - twierdzi dyrektor Jedenastki. - Rodzice informowali mnie o dużej odległości od drzwi wejściowych do pomieszczenia, w którym przebywały dzieci, co dla wielu było utrudnieniem.

Pierwsza sala na świetlicę, jak informuje dyrektor, została przygotowana w październiku. Szkoła zakupiła do niej nowe, kolorowe meble oraz pomoce dydaktyczne. Gruntowny remont pomieszczenia oraz malowanie drugiej sali zakończyły się w grudniu.

- Oba pomieszczenia skierowane na stronę południową są suche, przytulne i słoneczne. Nigdy nie występowały w nich grzyb ani pleśń - dyrektor demontuje odczucia rodziców opisane w poprzednim artykule. - W pomieszczeniach nie jest wyczuwalny żaden przykry zapach. Nadmienię, że w zeszłym roku w opisywanych pomieszczeniach odbywały się lekcje wynikające z planu zajęć.

Kosiniec zapewnia, że określenie iż "w świetlicy panują warunki jak przed wojną" to plotka i pomówienie, dlatego zaprasza wszystkich chętnych, aby zobaczyli pomieszczenia i na własne oczy przekonali się, jak wyglądają. Skorzystaliśmy z tego zaproszenia. O ile rzeczywiście sala świetlicowa, która znajduje się pod gabinetem dyrektora, nie budzi zastrzeżeń i nie czuć tam nieprzyjemnego zapachu, o tyle sala po drugiej stronie pozostawia wiele do życzenia. Najwyraźniej samo przemalowanie pomieszczeń to za mało, aby pozbyć się przykrego zapachu. Podobnie sytuacja wygląda w zlokalizowanej obok harcówce.

Jeśli chodzi o niedogrzanie pomieszczeń dyrektor zapewnia, że taka sytuacja zdarzyła się raz - po zimowej przerwie świątecznej, kiedy to podczas nieobecności dzieci w szkole kaloryfery zostały przykręcone i potrzeba było trochę czasu, aby pomieszczenia się ogrzały. Poza tym w każdej klasie znajdują się pokrętła na kaloryferach, którymi można regulować poziom ogrzewania.

Dyrektor Kosienic odwołuje się też do zarzutu dotyczącego braku reakcji na sugestie dotyczące jakości nauczania. - Trudno mi ustosunkować się do tych zarzutów, gdyż poza dwoma anonimami, nie otrzymałem takich informacji. Chciałbym wspomnieć, że w naszej szkole realizowane są innowacje, działają dwie klasy sportowe, tworzymy klasę z nauczaniem dwujęzycznym, organizujemy wiele ciekawych zajęć dla dzieci - wyjaśnia.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
ReklamaRafał Stachura życzenia
Reklama
Reklama
Reklama